Re: Mamy marcowo-kwietniowe 2012*2*
Ano, rodziłam :) Kwietniowa mama ze mnie, tyle że 2011. Fajnie tu do Was zaglądać i sobie wspominać, jak to było w ciąży.
No i zawsze mogę pomóc w rozwianiu wątpliwości ;)
My wybraliśmy kliniczną z tego względu, że mąż mógł przychodzić do mnie do pokoju w odwiedziny normalnie i pomagać mi w opiece nad małą. To miało duże znaczenie, zwłaszcza po cesarce (nie możesz się wyprostować i unieść kubka z herbatą, a co dopiero dziecka...). Na zaspie jest pokój odwiedzin, gdzie musisz się sama z dzieciątkiem dokulać, a w wojewódzkim tata widzi dziecko tylko przez szybkę.
0
0