Mandat SKM - Odwołanie
Powie mi ktoś lub miał ktoś już taki przypadek i czy jest szansa by po napisaniu odwołania anulowali by mi mandat ?
A więc tak jechałem ostatnio skm, wracałem do domu z imprezy.
Ide na kolejke kasuje szybko bilet, gdyż za 1 min jest pociąg, i wsiadam do zakichanego pociągu i jade nim juz z 20 min i nagle uświadamiam sobie, że bilet sie nie skasował (nic na nim nie ma nawet wgniecenia czy cos) a przy kasowaniu biletu był normalnie słyszalny dzwięk, nie wiem czy to ktos obok kasowal i mi poprostu to nie weszło na bank kiedyś ktos z was spotkał sie z taką sytuacją. I jestem na samym koncu wiec ide do wierunku konduktora zeby cos zaradzil, i nagle otwieram drzwi a tu kanar ! mowie mu ze ide do konduktora bo bilet skasowałem ale nic na nim nie ma i ze dopiero to zauważyłem gdyż spieszyłem sie na pociąg. Ten spytał sie o legitymacje ja mu ją dałem i zaczoł wystawiac mi mandat mówiąc ze bilet jest poprostu nieskasowany. Nie chciałem sie z nim kłucić bo nie byłem na to w nastroju była nocna godzina wiec go normalnie przyjełem i poszedłem. Jest szansa by anulowali mi ten mandat po napisaniu odwołania ? I czy jeźeli sie odwołam a bd czekał na uznanie dosyć długo? a mam 6 dni by zaplacic 70 zł a po 7 dniach 120zł to czy zdąze sie w tym wyrobic w 6 dni i zeby dowiedziec sie od nich czy mi to uznają ? gdyż jak mam juz zaplacic to tą wole odrazu to 70 zł a nie czekac jak minie 7 dni i mi to nie uznaja i jeszcze płacic 120 zł ... Prosze o pilna odpowiedz jeśli miał ktoś z czyms takim doczynienia
A więc tak jechałem ostatnio skm, wracałem do domu z imprezy.
Ide na kolejke kasuje szybko bilet, gdyż za 1 min jest pociąg, i wsiadam do zakichanego pociągu i jade nim juz z 20 min i nagle uświadamiam sobie, że bilet sie nie skasował (nic na nim nie ma nawet wgniecenia czy cos) a przy kasowaniu biletu był normalnie słyszalny dzwięk, nie wiem czy to ktos obok kasowal i mi poprostu to nie weszło na bank kiedyś ktos z was spotkał sie z taką sytuacją. I jestem na samym koncu wiec ide do wierunku konduktora zeby cos zaradzil, i nagle otwieram drzwi a tu kanar ! mowie mu ze ide do konduktora bo bilet skasowałem ale nic na nim nie ma i ze dopiero to zauważyłem gdyż spieszyłem sie na pociąg. Ten spytał sie o legitymacje ja mu ją dałem i zaczoł wystawiac mi mandat mówiąc ze bilet jest poprostu nieskasowany. Nie chciałem sie z nim kłucić bo nie byłem na to w nastroju była nocna godzina wiec go normalnie przyjełem i poszedłem. Jest szansa by anulowali mi ten mandat po napisaniu odwołania ? I czy jeźeli sie odwołam a bd czekał na uznanie dosyć długo? a mam 6 dni by zaplacic 70 zł a po 7 dniach 120zł to czy zdąze sie w tym wyrobic w 6 dni i zeby dowiedziec sie od nich czy mi to uznają ? gdyż jak mam juz zaplacic to tą wole odrazu to 70 zł a nie czekac jak minie 7 dni i mi to nie uznaja i jeszcze płacic 120 zł ... Prosze o pilna odpowiedz jeśli miał ktoś z czyms takim doczynienia