Marcin - opinia
Meblo-tech? Po naszych perypetiach z tą firmę, z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że chyba raczej Meblo-śmiech...
Żeby zbytnio się nie rozpisywać napiszę tylko, że zabudowa kuchenna, zgodnie z umową, miała być zamontowana w połowie czerwca.
W połowie września kuchnia wciąż była nieskończona. Ile razy w tym czasie byliśmy okłamani w różnych kwestiach to nie zdołam zliczyć.
Nigdy chyba nie zdarzyło się, żeby monterzy zjawili się o czasie, w jakim mieli się zjawić. Błędy jak się po drodze przydarzyły były czasem tak żenujące, że aż zabawne.
A już wisienką na torcie był warunek wypłaty kary za zwłokę, jakim było usunięcie komentarzy opisujących realia współpracy z nimi, z ich mediów społecznościowych.
Żeby zbytnio się nie rozpisywać napiszę tylko, że zabudowa kuchenna, zgodnie z umową, miała być zamontowana w połowie czerwca.
W połowie września kuchnia wciąż była nieskończona. Ile razy w tym czasie byliśmy okłamani w różnych kwestiach to nie zdołam zliczyć.
Nigdy chyba nie zdarzyło się, żeby monterzy zjawili się o czasie, w jakim mieli się zjawić. Błędy jak się po drodze przydarzyły były czasem tak żenujące, że aż zabawne.
A już wisienką na torcie był warunek wypłaty kary za zwłokę, jakim było usunięcie komentarzy opisujących realia współpracy z nimi, z ich mediów społecznościowych.