takie powinny być wszystkie kościoły i księża w nich.
Kościół moich młodzieńczych lat. Tutaj chodziłam na lekcje religii, byłam przyjęta do I Komunii Św. i uczęszczałam regularnie do tej świątyni do czerwca 1969r. (mieszkałam przy ul. Stefana Jaracza). Wtedy zburzono nasz budynek mieszkalny a Nas wyprowadzono do Wrzeszcza ul. Wyspiańskiego.
Mój brat był ministrantem, a moja Rodzina zaprzyjaźniona była z oo. Juliuszem mikuszewskim. teraz do Kościoła Św. Jakuba oo. Kapucynów jeździmy z wnukiem na Msze Św. dla dzieci o godz.11.30 oraz na odbywające się w ogrodach festyny.