Organizacyjna katastrofa!
(Pisałem już pod innym artykułem... ale nie szkodzi - wkleję też tu):
Specjalnie wyjechaliśmy wcześniej, by zdążyć na czas...
Jadąc ulicą Chłopską, na wysokości Jagiellońskiej stanęliśmy w korku, który właściwie prawie się nie poruszał. Myślę sobie - spokojnie - 2 pasy Chłopskiej i 2 pasy Pomorskiej muszą wszystkie się wbić w Gospody - stąd ten korek...
Pół godziny żółwiego tempa później zaczęliśmy się zbliżać do Pomorskiej. Co się okazało? Gospody też stała... Byłem ciekaw dlaczego. Przekonałem się kolejne pół godziny później - okazało się, że przy jedynym wjeździe na parking Ergo Areny stali panowie, którzy pobierali opłaty za parkowanie! 10 zł od samochodu! Przez ten proceder, przepustowość była tak mała! 2 zakorkowane ulice, setki denerwujących się kierowców z powodu... pobierania opłat! Których w przypadku takiej imprezy nie powinno być! Jak na taką masówkę ceny były i tak dość wysokie - parking powinien być wliczony w cenę!
Sam spektakl - kiepsko nagłośniony. Wiedziałem, że w takiej hali będzie trudno, ale w tym przypadku była totalna klapa. Było za głośno, wielu ludzi zasłaniało uszy przy najgłośniejszych momentach. Na centralnych telebimach jakieś zakłócenia (możliwe, że mikrofony pracowały na tych samych częstotliwościach). Do tego światło, które miało być "efektowe" (kontrowe) bardzo mocno świeciło na prawą część widowni (tę od strony Gdańska).
Aktorzy starali się jak mogli, ale z materią techniczną nie dali rady wygrać. Nie wypowiadam się na temat różnic pomiędzy "starym Metrem a teraźniejszym", bo nie znam "starego", a podejrzewam w tych warunkach nie miałem szans docenić "nowego"... Moją uwagę zwróciła na siebie jedynie Natasza Urbańska - i to nie tylko ze względu na swoją urodę - ale zarówno śpiew jak i gra aktorska były wiarygodne...
Wyjazd z parkingu to już osobna historia. Zdążyłem skoczyć po pizzę do pobliskiej pizzerii nim rozładował się korek... Choć i tak, gdy policja się za to zabrała, dość szybko się rozładował.
Ogólnie - ci co nie byli - nie mają czego żałować. Pieniądze mogliby wydać na DVD, na którym wszystko zobaczyliby idealnie (w dobrze nagłośnionym kinie domowym) - patrząc przed siebie, a nie w bok, lub rozpraszający telebim...
Zdecydowanie Musicale warto oglądać w miejscach do tego stworzonych - dwa tygodnie temu byliśmy na "SPAMalot" w Teatrze Muzycznym w Gdyni - dwie godziny znakomitej zabawy i salw śmiechu. Do tego świetne dekoracje... no i muzyka na żywo! Gorąco polecam!!!
Pozdrawiam!
MG
PS: Jestem ciekaw, czy będzie osobny artykuł na temat tego, co stało się dziś w okolicach Ergo Areny - jeśli tak, chętnie swój komentarz tam przekleję...
9
0