Re: Mieszkanie w Gdyni
uśmiałem się niemiłosiernie...
Z jednej strony nie chcecie 'straszyć' a jednocześnie straszycie...
Przyjechałem do Gdyni 3 lata temu, nie znając ni metra tego miasta. Od początku mieszkam na Witominie, obecnie zmieniam mieszkanie (wynajmuję) i nie wyobrażam sobie mieszkania w innej części miasta. Nie, nie jestem żadnym blokersem, bardziej interesuje mnie odpoczynek po pracy z moją kobietą, piwko przy dobrym filmie etc. Nie jestem też typem człowieka, który boi się każdego cienia. Witomino kilka lat temu rzeczywiście było nieciekawe, po wycofaniu nocnych sklepów relokalizacji posterunku zmieniło się o 180'. Spokojna dzielnica dla ceniących spokój, jednocześnie praktycznie jeden przystanek (fakt długi dość... o ile dla kogoś długo to k3-4 minuty...) dzieli od Redłowa bądź centrum (nie tego ścisłego, ale ze Wzgórza Św. Maksymiliana - gdzie zresztą jest SKM - są 2 przystanki).
Wszystkie potrzebne punkty usługowe, świetnie skomunikowana dzielnica. Latem prawdziwa mekka ciszy ze względu na hordy turystów na dole (Witomino jest zalesionymi wzgórzami ok 100m npm)
I jeszcze jedno - soczyście mówiąc 'wp*erdol' można niestety zebrać w każdym mieście, w każdym pociągu, autobusie etc. Niezależnie od tego, będą to Bałuty, Jeżyce, Nowa Huta czy warszawska Praga. Odrobina rozwagi w ocenie sytuacji, trzeźwość umysłu i już prawdopodobieństwo przykrego zdarzenia bardzo spada. Czasem tego 'farta' ma się trochę mniej, ale wtedy to, czy będziesz na Witominie czy na plaży w cntr miasta (również mnóstwo drastycznych przestępstw!) nie ma znaczenia. Polecam wynajem, rok, półtora. Pojeździj komunikacją trochę, najlepiej poznasz miasto i okolice. Powodzenia!
1
0