Świetny film z przesłaniem
Film "Mój pies Artur" to wspaniały film dla Małych i Dużych widzów z przesłaniem. Jakim? Takim, że dobre serce to najważniejsza cecha każdego człowieka... i psa, a pewnie każdej żywej istoty. To film o tym, że w życiu często nam na czymś zależy, podczas gdy nagle okazuje się, że naprawdę ważne jest zupełnie coś innego. I jeśli tylko mamy otwarte serce i umysł, a jednocześnie odwagę i energię, to nasze życie może nabrać sensu i możemy być naprawdę szczęśliwi. Film uczy też żeby nigdy się nie poddawać i nigdy, przenigdy nie zostawiać za sobą przyjaciela, niezależnie od tego, jaki będzie koszt. Film uczy też, że zwierzęta czują, cierpią i też chcą być szczęśliwe, a ponieważ same nie potrafią o siebie zadbać, powinniśmy im pomóc. Jednocześnie to wspaniała historia - i to oparta na prawdziwej historii. Główny bohater Mark Wahlberg w świetnej formie aktorskiej - przyjemnie oglądać jak kolejny raz występuje w filmie, który nie tylko jest dobrą rozrywką, ale także wzrusza (każdy kto musiał ze swoim 4-nożnym przyjacielem iść na ostatnią wizytę do weterynarza - wie co mam na myśli) i przede wszystkim daje do myślenia. Warto też żeby to myślenie jak najczęściej przeradzało się w czyny. Film dobry jako kino familijne, ale chyba tak od 9 - 10 lat dla dzieci, mniejsze mogą się i trochę nudzić (to nie bajka) i trochę stresować losami pieska. A losy te są naprawdę ciekawe... polecam! ocena 9 na 10.
10
0