Muza musi grać.

:)
Dobrze jest jak gra, (co by nie zabrzmiał tytuł wątku zbyt autorytatywnie).

https://m.youtube.com/watch?v=B4X4rdyXIEw
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 2

Najnowsze sensacje w skrócie:
Poznałem Casanovę. Byłem sam w mieszkaniu i zaczynałem właśnie oglądać ten starszy film o nim, całkiem niezły.
Jest dość "wysoki" jak na mężczyznę z XVIII wieku, kosmopolita. Był taki natarczywo-nieśmiały. Dość sztywny, jakby nie lubił nisko urodzonych. Nieśmiały, jakby doznał wielu niepowodzeń, odrzuceń. Znałem jednego takiego eleganckiego casanovę i to ten sam typ.
Co do Jezusa, to istniał fizycznie jako człowiek. Ale jego horyzont był bardzo ograniczony. Czytał głównie jedną książkę: https://pl.wikipedia.org/wiki/Septuaginta . Obecnie wielu zarabia na nim miliony, podczas gdy on sam żył skromnie. Tak, jak już pisałem o starożytnych - jest po prostu niewielki. Typ księdza-showmana. Jednak istniał.
4-5 kidmanek to teraz norma plus kręcący się ojcowie rodzin. Wygląda to coraz gorzej, nie odpuszczają. Czekają tylko na końcowy rozkaz, który wyda... nie Pan, bo jego już nie ma, tylko nowy Pan, który ma inne poglądy, bardzo wam przychylne.
Po długich badaniach odkryłem też, kto wymyślił genialną ideę - dziewczyna z lekką schizą, jedna z moich ulubionych. To mną wstrząsnęło. A pomogli geniusze z tego długiego wieżowca, pekinu. W sumie Pan był pojedynczą osobą, teraz siedzi w piwnicy, a ja w drugiej. Nowy Pan obsuwa się z każdym miesiącem, cały jego plan polega na pełnej kapitulacji.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

https://youtu.be/Zqm0oXpQwJ4
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kiedyś chyba to opowiadałem.
Pojechałem na koncert Cave'a do Wrocławia. Nie wiem, jak teraz ale wówczas to było 8-10h pociągiem.
Kobita, którą tam tagałem, kompletnie nie czuła tej muzy. Upolowała sobie jakiegoś gościa i z zniknęła mi na czas koncertu.
Ok. ja sobie też coś upolowałem,. Babeczkę, która czuła tę muzykę i rozpływała mi się w rękach
Coś o czym wątek jest na "towarzyskich". Jak chemia potrafi zadziałać :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Przed chwilą w radiu..
Nie musże chyba dodawać, ze volume na max polceiał. A jak widzę teledysk..to nie wierzę, że kiedys też młody byłem ;D

https://www.youtube.com/watch?v=eBShN8qT4lk
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

https://youtu.be/r3oh7RckZ-U
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Przykimalem poobiednio, ale jedno, jakze charakterystyczne, brzdekniecie gitarki w radyju wystarczylo...
https://www.youtube.com/watch?v=RrxePKps87k
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Wygląda jak Ronaldinho.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Zaraz muszę Przeprosić za prywatę i bycie sobą.
Parafrazując tytuł tego zacnego wątku "Wszystko musi grać".
Ona wie, że On po nich idzie a On wie, że ma po kogo iść.
Każdemu życzę takiego równania, którego sumą zawsze jest 1.
http://www.youtube.com/watch?v=5Jc1GII7BIQ
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dobre zakończenie to dopiero początek wszystkiego.
Żeby przeżyć "noc komety" trzeba mieć serce jak dzwon.
"Co ma wisieć nie utonie"

http://www.youtube.com/watch?v=CgSRXjsaYwg
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Długo się wahałem, czy to napisać.
Tekst Ciechowskiego z linku powyżej jest świetny. Coś o czym śpiewa, trafia się rzeczywiście jak wygrana w totka. Rzadko komu... a jeśli już, to raz w życiu.
Mając pewne doświadczenie, wie się, kiedy taka sytuacja nastąpiła.
Żal, kiedy druga strona tego doświadczenia nie ma. I szuka dalej.. spier#daljąc najlepsze, co mogło ją spotkać. Raz na milion lat...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Uwierzycie, że usłyszałem to dzisiaj po raz pierwszy w życiu?

https://www.youtube.com/watch?v=BirhJDf2Y-c
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Kupuję wiosło.
Odkąd pamiętam byłem znany ze spełniania próśb kobiet.
Niebawem będę sławny.

https://youtu.be/0sKcF8bWBZM
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja nie zajadałam i wyszło mnie to na dobre. Chipsy'ów nie lubie wole owoce, a na lekcji trzeba uważać.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

https://youtu.be/zIl2FKjZoTQ
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

https://youtu.be/zNrFsvloaH4
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Od kilku dni leczę kaca i katar :) ale poczucie humoru mnie nie opuszcza a manipulacje Pana Interneta :) nie uchodzą mojej uwadze.
http://www.youtube.com/watch?v=KnD_NkGTEXo

Lustrzane odbicie Twojego nicka dziś mnie dopadło.
Czasami targa mną silne poczucie, że to ja mam "zryty beret" ale kontakt z Naturą nie pozwala mi popłynąć w tym kierunku.
Staram się być w centrum vortexu. Może miałeś racje z detoksem (?)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zryte berety nie dają zbyt wielkiego pola ani do przejmowania się ani do wybaczania. Raczej do empatii, czasem poczucia winy, że się osądzało bez wglądu w przyczynę.

https://youtu.be/rLUgfeMhwGM
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

anonim, wybaczam Ci te wyssane z palca pomówienia. Moje Ego jest słabsze niż kiedykolwiek i przegrywa ze Źródłem.
Przymiotnik "cwańsza" pochodzi od rzeczownika "cwaniak".
Gdybym miała odpłacić się prymitywna postawą, zakompleksionej, podstarzałej baby to napisałabym Ci, że ocena człowieka po wyglądzie czy kontenerze fizycznym jest absurdem pod placami na klawiaturze każdego, przeciętnie rozumującego stworzenia.
Cóż, z moich doświadczeń wynika, że owszem, rodzaj męski gustuje w towarzystwie i obcowaniu z kobietami naiwnymi, infantylnymi, spolegliwymi, repezentującymi "piękno" fizyczne. Panowie lubują się w gestach, których nie pojmują i których przyziemnego źródła nie domniemywają... Przyznaję, że odczuwam pewien rodzaj przyjemności, obserwując jak mężczyzna atrakcyjny do granic możliwości, potyka się o własny brak rozumienia siebie, modne stereotypy i bezsensowne kompleksy. Chciałabym powrócić do czasu gdy i ja je miałam. Chociaż... czy aby na pewno (?).
Masz rację, muszę żyć z różnymi łatkami, jak my wszyscy.
Tak. To prawda. Nie jestem taka głupia na jaką wyglądam ale z pewnością "cwana sztuka" to najbardziej mijający się z prawdą obraz lukrecji.

Ps
Teraz mogę dostać rozgrzeszanie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Zastanawiam się nad założeniem konta na facebooku. Mogłabym tam zapokoić swoją potrzebę pitolenia dla pitolenia.
Ale poki co zastanawiam się, więc popitolę krotko tutaj.
Po pierwsze...
Dostałam ślinotoku czytając o tej golonce.
Bardzo lubie, choć jadam raz na kilka lat. Te kilka to bardziej 9 niż 5.
Grzyby też zabrzmiały smakowicie, mimo, że wolę takie smażone w smietanie (najlepiej maślaki), jak robiła babcia..
Moje ostatnie wyczyny kuchenne to sałatka z opiekanej papryki z czosnkiem, pomidorami, octem i oliwa. Zrobiłam wielką miche, ktora jadalam czytajac "pana mercedesa". No i od kiedy nauczyłam się robić nalesniki to obowiazkowo dwa razy w tygodniu sa.
Niebezpiecznie moja waga zaczyna zblizac sie do 70?80? Nie wiem, bo nie posiadam urzadzenia wazacego.
A z nowości, przez dwa dni nie wchodzilam na krok do lasu. Po bliskim spotkaniu z wscieklym dzikiem. Od lat spotykam w lesie dziki. Mijalam je na wyciagniecie reki. Zdarzylo sie, ze mi zajrzal do torby stojacej przy lawce.. I zawsze bylam spokojna uwazajax je za takie "domowe"dziki. A kilka dni temu szlam z psem przez las.. Po lewej stado dzikow. Jeden odlaczyl sie i biegnie na nas. Pociagnelam psa iiw nogi. Po jakims czasie spokoj.. Dzikow nie ma.. I nagle zza zakretu znowu pojawil sie ten dzik i na nas biegnie.. Tzn chyba ten sam bo zadne inne nigdy nas nie gonily.. Zaczelam uciekac w kierunku wyjscia z lasu. byle do ulicy dobiec.. W klatce piersiowej tak mnie pieklo, ze ledwo oddychalam, a nogi mi sie trzesly, ze mialam klopot z docczlapaniem do domu..
Zrobilam dwudniorwa przerwe z chodzeniem po lesie, zle po dwoh dniach strach mi minal.. Znowu chodze.i jest pieknie:-).
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Golonka - potrawa ekstremalna. Źle przyrządzona przyprawia o mdłości, a dobrze zrobiona to arcydzieło smakowe,
Trzecia doba mjia odkąd zjadłem nietypowe kanie z rynki. Nie miały łusek. Gładkie kapelusze prawie. Facet je oczyścił w ten sposób albo takie wyrosły. Pan się nie boi - powiedział - te złe muchomory już nawet nie rosną. Zostały tylko te czerwone no i kanie. Rozpoznawałem je po ruchomym pierścieniu i brązowieniu. Ojciec zadzwonił wczoraj i pierwsze, co mówi, to cześć, sprawdzam, czy to naprawdę były kanie.

Były.

Ale Fugu to bym raczej nie spróbował.

https://www.youtube.com/watch?v=q7ke_xzw0Ew
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1