Muza musi grać.

:)
Dobrze jest jak gra, (co by nie zabrzmiał tytuł wątku zbyt autorytatywnie).

https://m.youtube.com/watch?v=B4X4rdyXIEw
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 2

Zrozum, jestem vipem. Ludzie sapiens są dla mnie czymś w rodzaju kotów. Sympatyczne stworzenia żyjące w swoim świecie. Bez was bylibyśmy samotni na tej planecie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Byłem na spotkaniu z Masłowską. 10 lat temu była pisówką i blokersem spod Trójmiasta, a teraz to platformerka z Warszawy i gwiazda TV. Kiedy nastąpiła przemiana? Czy wypiła jakiś eliksir?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Musisz kiedyś spróbować tego, co teraz robię.
Z filmami już przerobiłem "obejrzenie ich do czysta". I co się dzieje, kiedy już zostały pokonane? Stopniowo wyłaniały mi się i je "zaliczałem". Teraz nie ma już żadnych dużych filmów. Uzupełnianie ich miało dobry smak. Wiem z góry, że byłaby to rozrywka pierwszorzędna.
Ale po wszystkich filmach została ponura pustka, tak samo po teledyskach. Po prostu się za szybko skończyły.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Rozczarowanie jest jednostronne :) i bez wzajemności.
Wręcz przeciwnie.
Dla wielu dobra lektura (kto powiedział, że nie może być wielotonowa) jest inspiracją do przeżycia czegoś na własne konto.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Czas upływa a pewne rzeczy pozostają bez zmian. Trudno mi się z tym godzić ale godzę się.
Będziesz więc pochłonięty czytaniem. Nawet szybkie czytanie w tym przypadku to rzeczywiście wyzwanie ha ha
Więc Casanova i próby opisania zjawisk, których nie da się opisać i które w trakcie interpretacji przestają być tym czym naprawdę są - indywidualnym przeżyciem.
Niestety brak mi dawnej naiwności i cierpliwości, przed wszystkim wiary w moc ludzkiej chęci zrozumienia.
W swoim "nudnym", codziennym życiu, każdego dnia doświadczam rzeczy, których nie jestem w stanie opisać słowami.
Sekundy mają ciężar wieków a ocean myśli ciągnie mnie na samo dno, gdzie po przekroczeniu bariery martwej ciszy rozbrzmiewają dźwięki życia, których nie sposób spróbować odtworzyć, ani przetłumaczyć czy przekazać.
Wraz z wiekiem, co raz chętniej zapuszczam się w te rewiry własnego wnętrza, święte i niedostępne dla zbrodni ludzkiego oka, fałszującego prawdę i piękno prostoty i niewinności, brzydoty i niedoskonałości, natury we wszystkich jej przejawach...
Już dawno, słowo przy całej swej mocy i potędze, to dla mnie mało, za mało, za ciasno.
Wręcz uzależniłam się od rzeczy niewypowiedzianych, najpierwszych... "Zobaczyć" je... przepuścić przez siebie, wchłonąć ich znaczenie. Nie do opisania :)
W każdym razie, miłego czytania, w spokoju i z sukcesem. Owocnego.
Poleję sobie żurku i zaparzę mocnej kawy. Dzień jeszcze się nie skończył.

Ps
Casanova, cóż to musiał być za nieszczęśnik. Wiecznie głodny, żreć na potęgę i umrzeć nie posmakowawszy ambrozji ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Niemniej 1000 stron to 50 dni po 20 stron.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Bardzo grube książki (powyżej 800 stron) to:
Nędznicy 1480 stron
Wojna i pokój, którą czytałem 1440 stron
Tysiąc i jedna noc 3975 stron
Koran 987 stron
Biblia 1280 stron
Don Kichote 992 strony
Dzieje Herodota 840 stron
Próby Montaigne'a 988 stron
W poszukiwaniu straconego czasu 4211 stron
Biesy 880 stron
Bracia Karamazow 840 stron
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Sprawdzałem, jak grube są książki, które chciałbym przeczytać. Zostały mi raczej te najgrubsze.
Np. Pamiętniki Casanovy, długo myślałem, że to powieść, bo w encyklopedii napisali: "słynne Pamiętniki, powieść fantastyczna (pisane w języku francuskim)". Co za zmyłka. Ta powieść nazywa się wg Wikipedii:
Ikosameron (Icosaméron, ou Histoire d’Edouard et d’Elisabeth qui passerent quatre-vingts un ans chez les Mégamicres habitans aborigenes du Protocosme dans l’intérieur de notre globe), Praga 1788.
A pamiętniki są prawdziwymi pamiętnikami, tylko że nie mamy pełnego przekładu:
Historia mojego życia (Histoire de ma vie), 12 tomów, Lipsk, 1826–1838 pod nazwą Pamiętniki, pełne wydanie Paryż, 1960–1962; polskie przekłady fragmentów 1921, 1961.
Mają 1166 stron po angielsku:
https://www.amazon.com/Complete-Casanova-illustrated-complete-unabridged/dp/1781394822/ref=tmm_pap_title_0?_encoding=UTF8&qid=1539169169&sr=8-1-fkmrnull
"Casanova przekazał na łożu śmierci Historię mojego życia i trzy inne rękopisy zięciowi swojej siostry, Carlo Angioliniemu, którego syn, również noszący imię Carlo, sprzedał je w 1821 roku Friedrichowi Arnoldowi Brockhausowi. W 1826 roku nakładem Brockhausa ukazały się Pamiętniki, jej wersja przerobiona przez Jeana Laforgue,"
To by pasowało. Jeśli przygody są prawdziwe, niemożliwa była publikacja za życia opisywanych osób, zwłaszcza kobiet.
Jest dobre hasło o Casanovie w polskiej Wikipedii i dwa znane filmy, Felliniego z momentami i z 2005 roku dla młodzieży.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

anonim, teraz jest nudno w muzyce? czy w ogóle?
Masz taki styl pisania jakbyś w zamkniętej dłoni trzymał pająka i za chwilę miał go wypuścić.
Oby szybko żeby się biedak nie udusił.

Rozchmurz się czasem. To dobrze robi na wszystko.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Audi? :) na polskie drogi? Żeby przepłacać za części i walczyć na drodze bo konie chcą iść a nie mogą. Wyrosłam z pewnych rzeczy ze 30 lat temu. Najchętniej powoziłabym bryczką albo jeździła konno ale niestety ;)

To się robi w trybie natychmiastowym - "nagły".
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Teraz wydaje się, że były to wspaniałe czasy, kiedy co miesiąc był superprzebój. W rzeczywistości było tak samo nudno jak teraz, w tych latach 80. czy 90. Możliwe, że pierwsza połowa lat dwutysięcznych była najbardziej nasycona hitami. Końcówka lat 90. była bardzo słaba, pierwsza połowa zresztą też. Pojawiły się dinozaury. Druga połowa lat 80. była dość mocna.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

To musisz mieć audi, skoro płyniesz. Jeszcze się naładuję muzyką zanim zajrzę co tam w forumowych darkroomach. Detox od forum jest coraz bardziej wskazany. Jeszcze nie wiem, czy nagły czy stopniowe wygaszanie świateł.

https://www.youtube.com/watch?v=iEDweHqM8is
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tak. Istnieje... a zmierzamy do wniosku, że...? czy to po prostu jeden z ulubionych, Twych utworów ze starych dobrych czasów?
Osobiście, uwielbiam ten utwór pomimo tego, że wokal jest agresywny, nieczysty i chwilami męczący. Podobnie jak stylizacja i aura.
http://www.youtube.com/watch?v=Ud6sU3AclT4

Dziś, jako dojrzała Kobieta zdecydowanie wolę tę wersję (męską). Słucham w aucie i po prostu płynę. Pełen relaks. Na zakrętach jak na kanapie. Zmiana zdecydowanie na lepsze.
http://www.youtube.com/watch?v=vEKRKZ8W38M

Tak jest ze wszystkim. Nie tylko z każdym utworem muzycznym.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Istnieje jeszcze takie niby-wideo (urywki z różnych klipów):
https://www.youtube.com/watch?v=pY9o7X6pGPc
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

https://www.youtube.com/watch?v=QMnQF7hjsbI
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

https://www.youtube.com/watch?v=QMnQF7hjsbI
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Annn,
Nazwałabym to sunflowerllą.
Mój patent na wczorajsze ziemniaczki - farsz jak do ruskich zapakowany w naleśniki. Też pyszne i też polecam.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jestem wymyslicielem, tfurcą, autorem. Mam nadzieję, że zaden z moich rozlicznych domowników nie przerwie mi pitolenia.
Pewnie dla wielu osób bedzie to dziwne, ale okolo 40 lat temu podpatrując jak moja mama smaży nalesniki, postanowilam nigdy tego nie umiec.
Mijały lata a ja konsekwentnie nie umiałam smazyc tych placków.
Zawsze w pobliżu był ktos, kto to potrafil i moje nalesnikowe pragnienie bylo zaspokajane. A to przez mama, a to przez przyjaciolke, a to sasiadke..Nie mialam wtedy jeszcze wizji jajecznych glucikow, wiec nie wnikalam czy smazyciel po rozbiciu jaja wyjal to g... czy nie.
2 miesiące temu (mniej wiecej) coś sklonilo mnie to samodzielnego usmazenia wyzej wspomnianych.
Pierwsze sztuki byly grube, a z ksztaltu to mozna bylo wrozyc.. Bylo tam wszysto tylko nie okragle placki.
Teraz sa ciut ciensze i mnie wiecej okragle..
ale dzieki nalesnikom zostalam wymyslicielem.
Wymyslilam slodkie nadzienie. Paczke slonecznika zalaam wrzatkiem. Po 3 godzinach zblendowalam. Do czesci dodalam cukier, a do czesci miut... i troche wody. i to zawinelam w placki.. nikomu w domu nie smakowalo, ale wg mnie pyszne.. polecam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

i na dobranoc ... dowód na to, że człowiek przemija a czas stoi w miejscu :)

http://www.youtube.com/watch?v=9quEmUZ3-7Y
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Każda z tych wersji inaczej działa na system i niesie inny ładunek.
Są jednak piosenki tylko jednej wersji i nie może być niczego ponad taka wersję.
Kolana mięknę za każdym razem tak samo, jak za pierwszym.

http://www.youtube.com/watch?v=pOajTlfJve8
http://www.youtube.com/watch?v=JUjKFB-CJxw ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0