Muza musi grać.

:)
Dobrze jest jak gra, (co by nie zabrzmiał tytuł wątku zbyt autorytatywnie).

https://m.youtube.com/watch?v=B4X4rdyXIEw
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 2

> przypuszczam, że wątpię cobym dużo z tego powodu w życiu stracił

Masz oczywiście rację.
Jak spróbowałem czegokolwiek pierwszy raz w zyciu, to jakbym Boga za nogi złapał. Ale to fajne.
Potem próbowałem np. bielunia i doświadczyłem innych odcieni "fajności". Takich, których raczej się nie chce powtarzać.
A potem se trykłem baranka o scianę: Chłopie.. to wszystko już jest w twoim mózgu. Chemia niczego nie wnosi nowego.
I kompletnie przeszła mi ochota na wszelkie eksperymenta. Na dziesiątki lat. Do wczoraj ;)

Wczoraj była dawka powtarzająca. Żebym nie zapomniał, żeby g.. nie ruszać :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

BMtF byłby wyrocznią, ale jak dla mnie to zwykły"trujak"
Podobne rosną mi na kupce (cholernie adekwatne określnie) na działce.
Psylocybiny to chyba nie zawiera.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

A czy to jest to co myślę? Jeszcze ze 30 takich i mogę ruszać na kolorowego smoka uzbrojony w butelkę keczupu? Gdzieś tak dwa tygodnie temu znalazłem i sfotografowałem zaciekawiony. Ja tam się zupełnie nie znam na tych substancjach i przypuszczam, że wątpię cobym dużo z tego powodu w życiu stracił

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mojaj działkowej sąsiadce urodził sie, sam z siebie, bieluń. Kilka krzaków.
Musi rosnąć gdzieś w okolicy, bo i na innych działkach widziałem. W zeszłym roku go nie było.
Jak rozmawiałem z Szefową działek to mnie mocno zaskoczyła kumatością. Kilka tygodn temu nie widziała, co to jest. Nie ma też najmniejszych dośiwadczeń z tym związanych. A wczoraj czy przedwczoraj rzuciła mi tekst... "ty.. ona niezłą kasę by zarobiła jakby w necie to wystawiła. Na hyperreallu by się o te krzaki zabijali" :)
Ja mam doświadczenia.
Zawsze twierdziłem, że jak kogoś korci.. niech se spróbuje. Po bieluniu nie sięgnie już po cokolwiek innego. Szybko ochota na nowe doznania przejdzie.
Wczoraj, gadając z sąsiadką,. zżarłem ok. 1,5 cm² liścia. Nie byłem aż tak pijany, żeby nasiona tknąć.
W efekcie o mało co nie obgryzłem jej chudej jak szcz*pa łydki. Cały czas mając pełną świadomość tego, co robię.

Zeżarta ilość była śladowa, ale mózg jeszcze przez jakąś godzinkę był spaprany.
Uwalenie się alko jest jednak o niebo lepsze. Przynajmniej wiadomo, czego się spodziewać :D

https://www.youtube.com/watch?v=Tqbwu02E0HU
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Człowiek generalnie traci życie na szukaniu odpowiednich masek i przystosowywaniu się, by być jak najbardziej szanowany i poważany w społeczeństwie. A w pewnym momencie stwierdza, że największym jego marzeniem jest poznanie kogoś, kto zaakceptuje i pokocha go po prostu takim, jakim jest. To trochę tak jak ze znanym aforyzmem Dalajlamy na temat zdrowia i pieniędzy. Przez większość życia marnujemy zdrowie, żeby zarobić jak najwięcej pieniędzy, by na finiszu wydawać te pieniądze na ratowanie poharatanego zdrowia.

Nie mam pomysłu, czym zilustrować te mądrości/komunały* Może po prostu najbardziej sielankowy i sprzyjający niedzielnemu przyhamowaniu kawałek

https://www.youtube.com/watch?v=T6ORBQdtwVE

*niepotrzebne skreślić
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Chwilami celowo okrywam się mrokiem i wsłuchana w dźwięk spalającego się na popiół papierosa, licząc sekundy, w których mój wydech w masce dymu papierosowego rzuca się na wiatr i oddala ode mnie, myślę o tym czy już zawsze będziemy same - ja i moja tęsknota za uwolnieniem się od kodów językowych.
Takie tam chwilowe, bezsensowne słabostki sztywnego, pozbawionego złudzeń co do "rzeczywistości" ptasiego móżdżku ha ha
Beczka śmiechu. Nie ma to jak raz na tysiąc nocy zachłystnąć się okazałą, słodko pachnącą, kuszącą aksamitnymi płatkami, świeżą różą... zapominając o wrośniętym w serce i z nim razem tętniącym, świętym, sekretnym, jedynym w swoim rodzaju kwiecie paproci.
Czy wartość uczuć podlega prawom amortyzacji (?) Co jest gorsze - świadomość potknięcia czy wywołany nim śmiech własnego odbicia w lustrze (?) Prawda i poznanie albo łamią kręgosłupy albo transformują do poziomu "mutantów", dla których odrzucenie przez świat częściej bywa błogosławieństwem niż wyrokiem.
Pokora. Cudna Pani, która swym płaszczem jak kurtyną oddziela deski prawdziwej sztuki od iluzji, która porywa tłumy na widowni.
Myślałam, że to zmęczenie materiału a to tylko jego kolejna przemiana ku wzmocnionej, pancernej wersji. Zużyte, kruszące się elementy i braki. Wymuszone determinacją i programem centrali zwyrodnienia, które zaprzeczają podstawom poprawnego funkcjonowania całego systemu. Niedoskonałość, która zmierza ku Ideałowi i jest skazana na sukces.
"Ewolucja" ... ku...wa jego śmego. Trzeba by śmieć się przez łzy albo zejść na zawał z rozpaczy.
Psy i kacze jaja... Niech i tak będzie. Pokora, pokora, pokora...
Wdzięczność ponad wszystko i brak słów by wyrazić ekstazę istnienia tu i teraz.
Jaki język taki kod i wykładnia.

https://www.youtube.com/watch?v=O2vXM08txIw

Ps
Nie strać życia na poszukiwanie kogoś kogo widujesz każdego dnia w lustrze
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mój repertuar jest popularny i przewidywalny.

https://m.youtube.com/watch?v=-LP6E_wcyx4
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jak jesteśmy w fińskometalowych klimatach to musi być to:
https://www.youtube.com/watch?v=Li58voy6xXM
i jeszcze to:
https://www.youtube.com/watch?v=bWx_GyTLGmQ
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Klimacik nieco jak u BMtF, kiedy Sforze nie wpadniesz w oko ;D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Słycha ktoś folk metalu?
https://www.youtube.com/watch?v=PJwo6bMKBaw
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Skończyłam wieszać karnisze. Musiałam wymienić listwy sufitowe na coś co utrzyma ciężar nowych kotar przeciwsłonecznych.
Wczoraj demontaż i cekolowanie a dziś szlifowanie, gruntowanie i malowanie... przy okazji mycie okien itd. Wieczorem szycie gdyż musze skrócić kotary tak samo jak wczoraj firany. Czuję kurz i pył we włosach i nozdrzach... Musze zrobić przerwę i kupić jakieś snaki na wieczór... i może faktycznie piwo.
Basen brzmi bosko. Leżę i robię nic. Rower ledwie przeprosiłam stacjonarny ale i tak wolę skuter.
Waliłabym po gębie tych weekendowych rowerzystów ryzykujących życie na głównych trasach.
Trzeba skręcić jakiś obiad, zwłaszcza Dzieciom.
Mam nadzieję, że kupiłam sobie trochę czasu na kolejne dwa tygodnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Festyn browaru w Letniewie...
Ta.
Zacznijmy od kultury nalewania, podawania piwa i umiejętność prowadzenia normalnego dialogu.
Wtedy dopiero można skończyć z opitym ryjem ☺
https://m.youtube.com/watch?v=kg1BljLu9YY
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

https://m.youtube.com/watch?v=dBsBKMtnsIA
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

https://m.youtube.com/watch?v=bHQmDqlv5Rc
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Strzeż się lasu w nocy....
Strzeż się księżycowego swiatla...

https://m.youtube.com/watch?v=ppbejSaGG9k
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jeszcze raz z Londynu.
Jego brzmienie ma coś nieokreślonego ale charakterystycznego.
https://m.youtube.com/watch?v=Cf1nnEpA5fk
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Niby sztywny, ale próbuje zmienić.
Basen i rower szosowy w nierozerwalnym polaczeniu po piętnastu latach pomaga przywrócić wiarę, że uda mnie się uelastycznic części mego ciała na powrot.
Nie wszystkie partie mają docelowo być flexi.
Część powinna pozostać sztywna jak pal Azji.
Hihihi
Treningi siłowe wchodzą za miesiac.
Udanego dnia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ostro świta :)
Przeniosłam się dekadę wstecz, Fwd, Lotus Lounge
W naszym wieku kręgosłup już sztywny ;)
O ku...wa jak to boli... Jak boli! Kolano :))))

https://www.youtube.com/watch?v=UfJQ6yveYH0
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Widziałam Cię wciśniętego tyłem do ściany, na tarasie Oli.
Oczywiście, że widziałam Cię. Chłonęłam z odległości dzielących nas ...set metrów.
Przyjemność zepsuł dopiero gest, w którym spojrzałeś w "moją" stronę i zdecydowanym gestem uniosłeś filiżankę kawy żeby zapić myśl.
Masz ten sam, charakterystyczny gest pochylania głowy co On.
Nie wiem co to była za myśl ale moment przed nią, długi, wyrwany z czasu, to było sensacyjne doznanie.
Szaleństwo

https://www.youtube.com/watch?v=RMT-oiiY7DE
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kroimy równo, fifty - fify

http://www.youtube.com/watch?v=Din_eWjJWe0
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0