Myślę, że ludzkie życie im bardziej staje się świadome, tym bardziej wydaje się nieprawdopodobnie nierealne.
Nas w sumie nie powinno być. To nie powinno się nigdy wydarzyć. A jednak...
My nawet nie potrafimy określić jak mocno złożony jest Wszechświat, dyndamy gdzieś zawieszeni, w czymś co nazywamy nieskończonością, ograniczeni tymi pięcioma zmysłami co nam z łaską rzucono, pogrążajac się w konformistycznym życiu licząc, że inni (czyt. korporacje) za nas coś zrobią.
Na własne potrzeby stworzyłem coś.... Nazwałbym to minimalizmem, ale z szerokim zapleczem na wypadek apokalipsy.
Na zasadzie mam w domu jedną książkę. Na półce reprezentacyjnej.
Ale nikt nie wie, że jestem właścicielem tajnej biblioteki i drukarni.
0
0