Muza musi grać.

:)
Dobrze jest jak gra, (co by nie zabrzmiał tytuł wątku zbyt autorytatywnie).

https://m.youtube.com/watch?v=B4X4rdyXIEw
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 2

7 lat (+/-) to jest idealna różnica wieku między krzyżem i strzałką. W obie strony. Zawsze "mnie" się sprawdza.
Dzięki ludziom przeżywam odrodzenie sił niewidzialnych a dzięki niewidzialnemu odrodzenie sił fizycznych.
Dom mój co raz bardziej przypomina mnie. Mam roboty do końca tygodnia i na weekend chociaż... jak wpadam w cug majsterkowania to trudno mi zrezygnować z tej formy relaksu umysłu i odkleić narzędzia od dłoni.
Wczorajszy dzień przypomniał mi o mojej niechęci do przebywania pośród ludzi.
Kurier, który przywiózł mi meble już w samej tylko rozmowie telefonicznej, wzbudził we mnie mordercze zapędy. Kiedy przyjechał na miejsce (główna droga) i oglądał gałęzie drzew, o które "bał się" zahaczyć, opowiadając przy tym jak to nie może żyć bez adrenaliny, wzbudzał we mnie jedynie niechęć i potrzebę pozbyć się go sprzed oczu jak najszybciej. Pragnęłam zniknąć go i jego energię z pola mojego widzenia i czucia.
Znajomy przypływ szału, adrenaliny i zapadnia w mózgu przejęły nade mną kontrolę. Zaprzęgłam ukochane Auto, którego nie odpalałam z kilkanaście dni i zaczęłam kursować miedzy główną drogą a moimi krzakami.
Traf chciał, że moja piękna, ukochana Sąsiadka kosiła trawę. Bałam się chwili, w której cisza przejmie kontrolę nad odgłosami kosiarki i z ust tej pięknej fizycznie Istoty popłyną słowa materializujące wszystko co dobijało się do mojej aury gdy cięłam nożem folię i paski zabezpieczające kartony na palecie.
Stało się. Zapadła cisza i moje skupienie na prawie zakończonej pracy przerwał głos... piękny, mocny ale z rysą... Z rysą tak głęboką, że musiałam trzymać gardę by nie popłynąć i nie poddać się tej tęsknocie i potrzebie zrozumienia jakie płynęły z głosu i jego właścicielki.
Paplałam w pośpiechu marząc o tym by już móc odjechać i sprawdzić co u Syna i Piesiulika.
Chciałam jej powiedzieć po prostu "widzę Cię, rozumiem i kocham".
Nie dzisiaj - myślałam sobie. Ku...wa! Ludzie nie dzisiaj. Najpierw ktoś udający faceta z jajami a potem potrzebująca, stęskniona Piękność.
Ta sama historia. Od lat. To co dla mnie jest okazją do ukorzenia się, wdzięczności i przypomnienia sobie o własnej sile, pięknie i zaradności, miejscu w życiu, dla innych jest "problemem", sytuacją, którą mierzy się w kategoriach prawdopodobieństwa zaistnienia i natychmiastową oceną dopuszczalności zaistnienia. Gorze!
Nadjechał Listonosz - mój ulubiony choć przecież od kilkunastu dni prowadzący ze mą cichą wojnę i próbujący dać mi nauczkę. Jeden z weselszych drobiazgów i małych przyjemności. Grzeszę chyba jedynie w ten sposób - czerpiąc przyjemność z grania frajera i odbijając piłeczkę, którą próbuje mi się trafić miedzy oczy. Uwielbiam wszelkie zasady, które na dzień dobry otrzymuję od drugiej strony gry. Nie ma nic rozkoszniejszego niż proces wieszania współgracza na pętli jego własnych zasad.
Chwila, w której zamykałam za sobą bramkę była najsłodszą wczorajszego dnia.
Stałam pod prysznicem i myślami wracałam do dni swego słodkiego nieistnienia, ciężkiej pracy i świadomie wybranego niewolnictwa, które dawało wolność największą. Woda zmyła ze mnie pot, zmęczenie i energię pochłoniętą w trakcie obcowania z Bliźnimi ha ha ha
Wróciłam do siebie i z uśmiechem patrzyłam na paczki czekające na wniesienie do domu. Z wdzięcznością pomyślałam o indyjskich tragarzach, których metody transportu natychmiast wcieliłam w życie.
Jeszcze tylko mój ulubiony Kurier. Zawsze na czas, cichy, spokojny, jak cień a jednak komponujący się idealnie z moim polem energetycznym. Jeszcze tylko On. Patrzyłam jak przemierza podwórko, z paczką na ramieniu. Po kształcie wiedziałam, że to karnisze do salonu. Gdybym nie otworzyła drzwi, zostawiłby pod nimi przesyłkę. Zawsze tak robi gdy mnie nie ma, gdy się zdzwaniamy lub wysyłam smsa. Po wku...ie i umęczeniu ws mebli chciałam zobaczyć twarz tego Człowieka i usłyszeć ciche, kilka słów z jego ust, innych od potoku ciężkich energetycznie kłamstw, żali czy innych farmazonów.
Kiedy odjechał zamknęłam dom na cztery spusty. Przejrzałam paczki z Chin ha ha i zasnęłam na dobra godzinkę.

Ps
Po tym jak chomikuj.pl rypie na transferze i nie umieszcza info o blokadach administracyjnych PRZED próbą ściągnięcia pliku tylko PO, wróciłam do zwyczaju kupowania i kolekcjonowania płyt z filmami. Odkurzyłam moje stare "DeVeDe" (Kocham Piotra Fronczewskiego!) i w weeked funduje sobie maraton z Bridget Jones.
A teras co kto lubi ssdd, ddss. w każdym razie Miłego !
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Beat pod wokalem Helen skojarzył mi się z beatem pod Beth Gibbons, z zupełnie innej beczki..
https://www.youtube.com/watch?v=n8azH3iJWsI
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Urlopu zazdraszczam. Dzisiaj zrobiłem se wolne, żeby (z wyrzutami sumienia i świadomością, ile rzeczy się skłębi w tym czasie) pozap..dalać na działce :D

Przed chwilą usłyszałem to w radyju. Ten głos i ten beat. No i Ona...
Pamiętam ją... "od zawsze".
Jak sprawdziłem, jest 7 lat starsza ode mnie. Na teledysku (z bodaj 2010r) kompletnie nie widać, że była wówczas w +/- moim obecnym wieku :)
https://www.youtube.com/watch?v=IR5_rTCi-Bo
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Espresso w cafe Delfin smakuje wybornie w rytm tego:

https://m.youtube.com/watch?v=UpM8lZgnRCs
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dziś spełnię sobie sen mego dzieciństwa.
Mego... no nie tylko, gdyż wszyscy na blokhauzie za podrostka marzyliśmy o czymś tak bajecznym.
Klasyczny Peugeot. Ostre kółko. Na nienaruszonej, oryginalnej, shimanowskiej sto piątce.
Kocham Cię życie.
Szkoda, że że starej Gwardii oprócz A. nikt tego nie zobaczy.
Wszyscy rozjechani bądź zaćpani.
Albo pozamykani.
Jakby kto dziś widział typa niosacego bez opon bestię na ramieniu przy parku oliwskim to będę to ja.
Wilk wszystkich wilków.
Jedyny z ferajny, który ocalał.

https://m.youtube.com/watch?v=7iNbnineUCI
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

W kolejnym podejściu cofnę wskazówki zegara.
Wczoraj "come september " dziś Elvis...

https://www.youtube.com/watch?v=PU5xxh5UX4U
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Yhm, dużo kawy i zbieram się do jakiegoś "makijażu"... pewno skończy się na pociągnięciu "masakrą" :)
Uwielbiam Poniedziałki. Nie mogę się ich doczekać od Soboty.

Ps
Tych dwóch Panów z teledysku, obok wokalisty, wyglądają jakby brali udział w nagraniu za karę. Ubawiłam się.
Samo życie. Jeden się gimnastykuje a reszta obija by osiągnąć wspólny sukces.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

https://m.youtube.com/watch?v=E0Ab4FKsOUY
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

No.
To mamy urlop.
I mnóstwo roboty ☺.
Pora wstawać.... hihihi

https://m.youtube.com/watch?v=hCPVLjrHDTs
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Bianka mi sie wysypała ze stada.

Równe trzy tygodnie kociego życia po czym...
Trzy krótkie spazmy.
Trzy urwane i rzucone pod nieboskłon zaharczałe piski.

Ty zaś panie Boże od kotów, wpusc ją bez wizy do kociego raju. Pomiziaj uczciwie i zaaplikuj odpowiednią porcję mięsa do paszczy, bo ona jeno smak mleka poznała....

https://m.youtube.com/watch?v=GAdhe9Ux-J4
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie wiadomo czy Przepraszać czy Dziękować (?) ;)
Aha... i czy to gratis jest czy wg starej zasady "co ja z tego będę miał/a" (?)

https://www.youtube.com/watch?v=psqwuz8a2Ho

Ps
Przynajmniej wiadomo, że Strator działa
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Te, modziu, czy inny tam jeszcze adminie.
Jeżeli łapki Wam się połikendowo trzęsą na tyle, iż macie problemy z wycinaniem to pracę zmienić.
Bo i tak wywalą na ryj.
Albo nauczyć się precyzyjnej roboty.
Specjal for You.

https://m.youtube.com/watch?v=znHtGpCAfGY
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

A wy świadomie robicie te literówki, których jest tu mnóstwo, czy wprowadza je Wielki Zderzacz Hadronów?
Jest jeszcze taka postać jak córka tegoż burmistrza. Studiuje powiedzmy w Rio de Janeiro. Burmistrz jeździ trochę po świecie, więc nie jest to aż takie dziwne. Pewnie jednak też jest częścią machiny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Oczywiście naszym kurczaczkom grozi jeszcze jedna rzecz: zaklasyfikowanie polityczne. Wtedy też dostaną odznaki towarzystwa przyjaźni. Będą pierwsi do kasacji. Istny tor przeszkód.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jest ten łańcuszek osób. Wszyscy wszędzie o nim plotkują. Ale to sięga głębiej: czytam gazetę i co jakiś czas natrafiam na literówki, to też aluzje do tych osób; nawet moje własne wpisy tutaj były zmieniane w biegu, tak jakbym ja zamieszczał takie aluzje. Łańcuszek zaczyna się w USA, dociera do Warszawy i potem do mnie różnymi drogami.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

czarny motyl,nie mniej ciekawy niz teczowy:)

https://www.youtube.com/watch?v=StZcUAPRRac
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

:) ależ przestrzeń...
Dziś był makaron... zgodnie z zamówieniem: porcyjka czystego x 1, porcja z jogurtem wiśniowym x1 i porcja z pesto (zielonym) x 1.

Ps
Urwałam godzinkę i spałam jak dziecko.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Muy bien. Masz plusa. Dodam jeszcze, że do wykwintnych restauracji też niekoniecznie trzeba chodzić. Podaję przepis na makaron w stylu singapurskim. Kupujemy w biedronce makaron w stylu singapurskim, dodajemy bardo dużo sosu sojowego kikkoman i sporo majeranku, podgrzewamy i szamamy. Poważnie, to danie naprawdę dobrze im wyszło.

https://www.youtube.com/watch?v=A8a6kHQN9BA
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wreszcie leje jak z cebra. Zrobiło się szaro, chłodno i ciężka zasłona opadła na dom i okolicę. Pogrzmiewa lekuchno, szumi i dzwoni w rynnach.
Czekałam na te dobroci.
Weekend. Kiedy wczoraj, znad filiżanki kawy spojrzałam na Syna, gimnastykującego się na kanapie, przed tv i chłonącego kolejne odcinki ulubionych bajek na "jutumie", pomyślałam, że trzeba koniecznie jechać na plac zabaw do Gdyni, przegnać Dzieci po plaży... zjeść coś "na mieście" i pójść na lody do któregoś punktu nad morzem. Na basen tamtejszy może... a może Jarmark w Gdańsku...
...albo jechać na cały dzień do Karwii... albo w drugą stronę ... do Parku Miniatur itd.
Upał dopiero się zaczynał a termometrowa wskazówka już zawisła nad 40stka. Zanim dopiłam kawę zobaczyłam nas, stojących w korku, umęczonych pogodą, upałem, dystansem, czekaniem na jedzenie ... wracających do nagrzanego domu, w którym czeka wykończony i stęskniony "Piesiulek", z portfelem szczuplejszym o stówkę czy dwie.
Spojrzałam na kupkę gruzu za oknem i stojący obok, gotowy w każdej chwili basen dla Dzieci. Przypomniałam sobie, że w garażu powinnam mieć prysznic ogrodowy. Poczłapałam tam żeby przy okazji otworzyć okna i wpuścić trochę sprawiedliwości. Prysznic prężył się w kącie i aż się prosił o odrobinę słońca. Po 15tu minutach Dzieci już szalały wokół niego, zachwycone a ja chłodziłam się w zupie (30 C) basenu, słuchając Trójki. Krótka przerwa na lekki obiad i lody. Znalazło się nawet schłodzone piwko dla mnie, którym uczciłam zwycięstwo najprostszych rozwiązań nad iluzją lepszego. Chmurzyło się i grzmiało dość ostro ale nie spadła ani jedna kropla deszczu. Większość dnia spędziliśmy w wodzie (bez sinic!) i nawet "Piesiulik" przepłynął kilka ...cmtrów ;) Noc nie przyniosła poprawy i okno balkonowe trzeba było zostawić otwarte aż do rana. Pokropiło tyle co kot napłakał i... tylko tyle.
Dziś znowu złamałam zasadę, że wchodzimy do basenu po 14stej. Zaraz po śniadaniu już moczyłam mój cellulit, słuchając Trójki i obserwując Dzieci na huśtawkach. Spod daszka czapeczki patrzyłam na dom z zachwytem i miłością.
W salonie bajzel ... buty nie do pary, piasek noszony z dworu po wyjściu z basenu, zabawki najróżniejsze. Na stole stos książek , "krzynki" ze "zgnilakami" i taca, na której mieszka Plastuś made by moje Dziecko, jego łóżko, łazienka, biurko itd. Syflandia rules!
Wreszcie deszcz! :) Kawka, bryza, ukochana miejscówka na kanapie i odgłosy burzy.

https://www.youtube.com/watch?v=quKsZSGgLCE
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Stańko też już wie. Strona winyla z Billie Holiday właśnie się skończyła, to czas odkurzyć jego płytę. Jezioro zakwitło chemiczną zielenią a'la specyfiki Jokera

https://www.youtube.com/watch?v=bZ0K2ossV24
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Wiśniowa Aleja (41 odpowiedzi)

Położenie osiedla w niewielkiej odległości od al. Armii Krajowej oraz al. Pawła Adamowicza...

Zamojska Vita (3 odpowiedzi)

Ujeścisko oferuje bogate zaplecze handlowo-usługowe. Są tu dostępne sklepy, a także poczta,...