No.
:)
Lubię patrzeć Ann na wszystkie Wasze uśmiechnięte twarze napchane witaminami u mnie na werandzie. Uprzednie podgladanie jak w skupieniu ogolacacie wszystko co kolorowe z drzew i krzewow też przynosi mi frajdę. Myślę se.... stado hien, tu mała hiena, tu duza, tam najmniejsza hienka....o a tam całkiem malutki szkodnik w wózku, który potrafi tylko Eeeeeee!!!!!
Bekę mam jak trzeba. No śmiać się chcę widząc te pokolenia.
Ale żmija w moim kręgosłupie nie śpi.
Nagle...
Ni stąd ni z owad przypomniało mi się jak przyjechałaś wtedy do mnie do Strzepcza. Chryste. Ja byłem wtedy w prawdziwym piekle. Z najprawdziwszymi demonami wokoło. Totalny strach, samotność i rozpacz. Dobrze, że to minęło. Ale będę Ci do końca życia pamiętał, że wtedy mimo mego stanu przyjechałaś.
https://m.youtube.com/watch?v=dphkjdeOPNw