Muza musi grać.

~~c~~

(6 lat temu)

:)
Dobrze jest jak gra, (co by nie zabrzmiał tytuł wątku zbyt autorytatywnie).

https://m.youtube.com/watch?v=B4X4rdyXIEw

Odpowiedz

14

2

leczniczabryza

(1 rok temu)

Duchy bardzo są przywiązane do wszystkich przedmiotów, które po nich pozostały. Ale nie czują się już ich właścicielami. Jeśli zaopiekujesz się takimi przedmiotami, będą Ci wdzięczne, zauważą to, może zrobią dla Ciebie coś dobrego w zamian.

Odpowiedz

0

~Wilk

(1 rok temu)

Znasz jakieś duchy żołnierzy?
Interesują mnie wrześniowi szeregowcy. Wojsk lądowych... chociaż w LOW marynarze też walczyli, ale ten...
Najlepiej z Kępy Oksywskiej.
Dziś po robocie wyskoczyły dwa guziki wrześniowe, kulki muszkietów sztuk 7, oraz 2x10 fenoli 1940/1942r. Groch z kapustą.
Normalnie wpadam w jakiś trans gdy naczytam się tego, https://static5.tezeusz.pl/recommended_big/images/ad/6c/69/kpa-oksywska-1939-wacaw-tym.jpeg a zaraz potem idę i wykopuję guziki, być może ludzi, o których czytałem 30 min wcześniej.
Dziwaczeje strasznie.
Jakbyś znał jakiegoś to popytaj czy dobrze robię, że eksponuję je na makiecie. Może jakaś inna forma by pasowała im.

Odpowiedz

0

leczniczabryza

(1 rok temu)

Mnie załatwił markiz ze swoimi obsesjami i cenzurą, biskup, który musiał żyć na prowincji po napisaniu satyry, możliwe, że Jezus lub jego całun, możliwe, że książę Ludwik. Ich pomysłami czy też impulsami zarządzała i nadal zarządza Elizabeth.
Jest też kobieta z wyższych sfer o nazwisku Lynch, której statek poszedł na dno niedaleko Bermudów.
To duchy, z żywych tylko pan X ze swoją kamerą SB. Może miało to pomóc, ale nie pomogło.

Odpowiedz

1

0

leczniczabryza

(1 rok temu)

A z niewybuchami jak sobie radzisz?

Odpowiedz

0

leczniczabryza

(1 rok temu)

Powstają sytuacje, gdy przydałaby się jakaś reakcja (zwykle zemsta), ale że sytuacja jest niejasna, nie ma precedensów, nie jest uregulowana prawnie, to pojawia się chęć działania zwyczajowego, odruchowego. To kwestia taktyki i pewnego wyliczenia swojej krzywdy.

Odpowiedz

0

1

leczniczabryza

(1 rok temu)

Szaleństwo - tak, ale nikt go nie kontroluje.
Niekontrolowana władza, wszystko puszczone na żywioł, rozkręca się w spirali.
Wielkie brutalstwa dla błahych celów.
Problemy z nudą bardzo zamożnych osób. Milionerów.
Ćwiczenie bycia totalnie zwariowanym. Poza kontrolą.
To żywioł. Tak się trafiło w tej epoce.

Odpowiedz

1

0

leczniczabryza

(1 rok temu)

Podobno ostatnio problem rozszerza się, zamiast się kurczyć. Odwiedziło mnie tutaj już 20 000 Ż. To 20 000 potencjalnych samobójców więcej. Wyglądali zwykle na Ż, choć nabieram pewnych wątpliwości. Rozszerzenia nastąpiły też w wielu innych miejscach. Powstała nowa generacja problemu, kolejnych 30 co najmniej lat brnięcia w tę historię.

Odpowiedz

0

leczniczabryza

(1 rok temu)

Ktoś chce pomagać, lecz robi to bez przekonania, to takie "podkładki", bo mocno korzysta na tym całym układzie, finansowo, prestiżowo.

Odpowiedz

0

leczniczabryza

(1 rok temu)

Możliwe, że dla tych istot wyższych czas płynie inaczej, wolniej. Stąd wrażenie długotrwałych tortur. Dla nich minęło na przykład osiem lat.

Odpowiedz

1

0

leczniczabryza

(1 rok temu)

Mniej więcej wykryłem, kto to tak poustawiał. Odruchy kilku osób, martwych i żywych.
Niestety ciągnie się to dekadami, ja również tracę cierpliwość. Ileż można znieść, bezsensownie.

Odpowiedz

0

leczniczabryza

(1 rok temu)

Też mam problem, trochę pokrewny, jednak łatwiejszy najwyraźniej do zniesienia. Jestem z nim sam jeden. Jestem atakowany, ludzie nie patrzą na to.

Odpowiedz

0

leczniczabryza

(1 rok temu)

Lista osób, które już skorzystały z takiej nieformalnej eutanazji, jest już pewnie bardzo długa, co najmniej dziesiątki osób. Bywają też z zagranicy, też zainteresowali się mną.
Osobiście nie mam specjalnych tendencji samobójczych, jestem tylko takim "piorunochronem" dla innych. Żywym narzędziem dla tych osób.

Odpowiedz

1

0

leczniczabryza

(1 rok temu)

Nie do któregoś ze starszych wątków.
Zacząłem rozumieć, jak to działa.
Powstała ogromna sieć osób skoncentrowana na mojej skromnej osobie. Atakują mnie, często w drastyczne sposoby, fizycznie, psychicznie, finansowo, bo rozeszła się wieść (i sprawdzono to doświadczalnie), że w taki sposób można popełnić samobójstwo. Często kończy się na efektach połowicznych, jak przy spapranym samobójstwie, np. operacjach szpitalnych.