Fubu.
Czasem dramatyzuję na wyrost. (Mistrz rozwiązań, żeby cało wyjść z opresji)
Żeliwny kocioł napakowszy kapustą, kiełbasą, wędzonym boczkiem, zapeklowaną karkówką, marchwią, cebulą, ziemniakami oraz leśnymi grzybami skręciłem śrubami. I włożyłem w trzy paczki rozgrzanego brykietu. Plan mam zawsze.
Ps. Ale czuję, że będą naokrete ględzić, że pyszne i że im baaardzo smakuje. Hahahaha ;))
Ps. Lasek z torowiskiem na wcześniejszym foto dziś przez 5h nic nie dał. Nic godnego. Ale my go jeszcze podejdziemy. Gmork mówi, że to pewne jak kapusta w kotle.
2
0