Melduję posłusznie, że znowu jestem.
ViaSat stracił satelitę. Znaczy nie fizycznie, ale cyfrowo. Przebąkują o cyberwojnie. Że niby rosyjskie im ją dziabnęły. Przebąkują jakby co nieśmiało, ale jednak. (Faktycznie, zdechła im z początkiem wojny). Efekt taki, że musiałem ruszyć doopsko z lasu i poszukać alternatywnego połączenia. Znalazłem. Ale tego kompa do gadania z Wami dopiero przed chwilą odpaliłem, bo musiałem mu jeszcze wifi założyć. No bo jak walnęło wszystko, to przeszedłem na wifi i zrezygnowałem z kabli.
Jak więc już mówiłem, posłusznie melduję, że znowu jestem.
5
0