Kawa jest, ale jeszcze nie upiłam. Zrobiłam dziwną kanapkę, z której plasterki ogórka wypadały, w czasie wspinaczki po schodach. Z poprzecznymi, cienkimi paskami, nie ma takiej gimnastyki.
Wygodnictwo sprawiło, że tylko obróciłam w edytorze Twoją "zapodajkę" i napis odkrył się sam. Zatem wzrok, bez zmian.
"Jako że z okazji nowego" muru, który na zawsze oddzielił mnie od wiary w ludzkie sumienie, zyskałam stan spokoju permanentnego; potrzeba werbalnej komunikacji zanika stopniowo i systematycznie. Z histerycznym śmiechem, roznoszącym się echem po wnętrzu mego jestestwa, myślę o zbrodniach przeciw SŁOWU.
Podgryzają mnie wilki w owczej skórze. Bezkręgowce, których procesy "rozumowania" (?), są hańbą dla doskonałej istoty, jaką jest człowiek.
Lepiej żebyś był wilkiem i nie udawał nikogo.
http://youtu.be/Z_auTivxzq8