Dla tych, którzy serwują gumowate kalmary, jest w piekle osobne miejsce.
Jutro będzie tak:
śniadanko - tosty z żytniego chleba na zakwasie natarte czosnkiem i obłożone masłem i parmigiano,
drugie - gorąca szarlotka z jogurtem greckim,
obiadek - pewnie warzywa w sosie słodko-kwaśnym z pak choi i ryżem, chociaż mam ochotę na pitcę z kiszoną kapustą i paprykami greckimi,
kolacyjka - może kilka moskalików z tostem z żytniego chleba?
Do tortilli nie było ogórka i dymki bo była łyżeczka żywego ognia. A teraz popijam gorące wino z róży z sokiem z cytryny. Zaraz idę wykręcić dvd z jakiegoś starego kompa i zrobię przejściówkę, siada mi napęd w lapku i nie moge obejrzeć sobie "Kołysanki", co właśnie kupiłem. A chciałbym akurat.
https://www.youtube.com/watch?v=LBHOekyVzyE