Muza raz super raz kicha

Jestem stałą bywalczynią od rozpoczęcia działalności i wszystko by było ok
gdyby nie to że gdy nie gra jakiś zaproszony dj to serwowane są w soboty odgrzewane muzyczne "kotlety" jeszcze z czasów enzymu.
A najgorzej jak za konsolą staję Pan FRIskY, który jak się okazuję gra dla siebie a nie dla klientów ....
Przykład- nie jest fajnie gdy klienci muszą oglądać wyprowadzanego z klubu pracownika, który pod wpływem urwał sie film - Impreza na której gościła WAWA


a Pani selekcjonerka jest the best - pewnie jakies nie wpuszczone dzieci sie zbulwersowały
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Odpowiedź obiektu

Witam :)

Na imprezach z udziałem zaproszonych gości dj'e-rezydenci klubu Sixty9 występują w charakterze "supportu". Trudno jest więc od nich wymagać aby grali już od początku nocy najnowsze i "topowe" hity - gdyż taki materiał prezentuje zazwyczaj zaproszony gość i bezsensu byłoby w tym momencie dublowanie muzyki i tracków (przynajmniej takie jest moje zdanie w tym temacie).

Co do osoby dj'a Friskiego - gra jak gra i nie każdemu musi się jego styl podobać, jednakże ma wśród naszych klubowiczów bardzo wielu zagorzałych fanów, a to o czymś świadczy:)

Uważam jednak, iż trochę "nie fair" jest wytykanie Friskiemu na forum publicznym "chwili słabości" podczas imprezy z udziałem duetu WAWA, gdyż był wtedy w klubie w charakterze gościa, a nie pracownika. Nie ma przecież ludzi doskonałych i każdemu od czasu do czasu może się zdarzyć mała "wpadka".

pozdrawiam serdecznie i dziękuję za opinię :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0