Re: Myjnia naprzeciwko Netto
W myjni obok wolwo było by całkiem przyzwoicie, gdyby nie fakt że jak myje się samochód szczotką przychodzi od po chwili dziad z obsługi i instruuje, żeby wybrać program i dorzucić więcej monet.
Problem jest taki, że za 5 zł ta szczotka robi tyle piany, że samochód jest cały pokryty w tej pianie i nie widać czy pod tą pianą jest już wymyte czy nie. Po myciu szczotką z pianą zwykle czekam chwile aż ta piana opadnie, żeby dokonać poprawek. W tym momencie zawsze przybiega dziad z obsługi i mi wciska, żeby włączyć program.
Oni tam siedzą w tej budzie i sprawdzają czy ciągle monety są wrzucone.
Tak samo jest po myciu felg. Specjalnie wrzucam na początku 2 zł, żeby mi przerwało mycie po opryskaniu felg, żeby detergent zdążył zareagować, a nie że jak opryskam felgi środkiem do felg to zaraz zostanie spłukany przez mycie zasadnicze.
Nie aktywność automatu podczas tych przerw zostaje błyskawicznie wykryta przez obsługą, która przylatuje i instruuje że trzeba ciągle wrzucać monety. hahahaha
Mnie to osobiście bawi, ale śmieszy też fakt, że od razu widać że myjnia nastawiona jest na wyciągnięcie jak najwięcej monet.
Od razu wyobrażam sobie jak własciciel szkoli tych dziadków po godzinach, że mają siedzieć ciągle z nosem w monitorze i wybiegać instruować klienta po wykryciu 30 sekundowej pauzy we wrzucaniu monet podczas mycia.
Jakoś ostatnio omijam to miejsce bo lepiej mi sie myje tam gdzie nie musze słuchać instruktarzu ile i komu ja mam swoich monet wrzucać.
9
1