Myślę o separacji.

Jestem przytloczona swoim malzenstwem. Coraz częściej myślę o odseparowaniu się po to aby zobaczyć jak mi będzie samej. Nie chcę żyć tak jak teraz. Z mężem łączy mnie codzienność.
Już nawet się nie kłóci my... Nie rozmawiamy... Nie przytulamy. Jestem sfrustrowana a nie chce. Kto ma podobnie?
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Myślę o separacji.

Jeszcze dodam że rozmowy nie wchodzą już w grę, chyba się już wypaliłam. Przestało mi zależeć, Maz myśli że pokrzycze i mi przejdzie nawet nie wie że wbija gwozc do trumny. Ja poprostu nie chce już takiego życia chce je zmienić a się boję.. Od męża mnie już odpycha.. Tyle razy mnie zawiódł, nie wsparł, oklamal ... Już moja miłość uleciala
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Sama nie znaczy samotna, a nowego każdy się boi. Lęk hamuje nas przed zmianami a zmiany są przecież naturalną częścią życia. Separacja to dobry pomysł, czas na przemyślenia, czas na zmiany, czas na coś nowego. "po co pić wczorajsze piwo, skoro dawno już uleciał gaz.."
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

No dobra. Ale dlaczego i po co separacja?
Skoro małżeństwo się rozpadło i nie ma nadziei na jego odbudowę, to się rozwiedźcie. Po co ten rozkrok? Trochę wyjdę a trochę zostanę?
Jakby samej było ci źle, to wrócisz do męża?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Bo chyba nie chce robić wszystkiego z wielką pompa. Wolę małymi kroczkami się wycofywać. Czuję że tak będzie dla mnie lepiej. Jednak ta sytuacja trochę mnie kosztuje emocji i poprostu się boję.
To smutne że nawet teraz Maz sobie śpi a ja się udzielam na forach ale ile można się prosić o uwagę.
Chyba ta separacja to dla mnie go. Może się obudzi a jak nie to przynajmniej wyjdziemy z tego oboje z godnością.

Chciała bym żeby Maz był taki jak kiedyś.
PS jestem sama i samotna.
Faceci się śmieją że mężatki to najłatwiejsze kobiety i to poczęsci prawda. Do pewnego momentu.
Nikt nie jest z kamienia.
Za to ja ją jestem jak w klatce.. Eh...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

To jest takie upodlajace ale tak bardzo bym chciała żeby ktoś mnie ciepło przytulił

A nie tylko na odczepnego że sztywnym ciałem.
Zapytał co u mnie jakie mam plany, jak mi minął dzień. Takie proste zeczy a jestem ich głodna...

Dlatego zastanawiam się nad odejściem. Chcę zreflektowac Czy przesadzam czy może samej będzie mi lepiej. Samej w sensie dosłownym.

Za chwilę położę się obok niego który wypiek jest plecami to bardzo nieprzyjemne....
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2

"A nie tylko na odczepnego że sztywnym ciałem."

Niektórzy faceci tak bardzo pragną i zapalają się, że "ciało broni się".
Mój też tak miewał. Ledwo dotknę czy otrę się a On już gotowy ;)
Wiesz... on, Twój mąż, nie jest jasnowidzem. Faceci to proste maszyny.
Spróbuj wziąć co swoje, jak się bierze to co się chce i jak się chce.
Myśl o sobie.
Jara Cię mąż? Chcesz przytulasków? Pokaż mu czego i jak chcesz.
W końcu to Twój mąż. Twoja własność.
Nie rozkminiaj za dużo :)
Pogmeraj przy nim chwilę i jedziesz do końca.
Potem... pomyślisz o rozwiązaniach "ekstremalnych" :)

Ps
Przytulam Cię całą sobą. Serdecznie i gorąco :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5

Ale Ci odzew zafundowali...Masakra!Nie są zainteresowani Twoim "anonsem",ale nie szczeędzili sobie komentarzy łapiących Cię za słówka.Ewidentnie nie zrozumieli przekazu,tacy są poprawniNie przejmuj się..Ja Cię zrozumiałam..
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Czesc Ja Piotrek 52 lat a Ty? Skad jestes?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Nie ma nic gorszego dla dzieci niż rozłąka rodziców! Nie wiem, czy je macie. Przechodzę traumę zostania. Żona odeszła już ponad 2 lata temu z dziećmi, a ja zostałem sam. Dzieci są tak rozdarte konfliktem, który żona zainicjowała, że nawet przestały się odzywać do ludzi.
Obecnie to ja mieszkam z nimi i staram się nie wyciagnąć z tego piekła, które zafundowała im własna matka dążąc do rozwodu.
Szanowna autorko .... jeśli nawet nie posiadasz dzieci, może chociaż przypomnij sobie słowa przysięgi małżeńskiej. Nie rzuca się ich tak po prostu na wiatr. Zalewa mnie krew, kiedy czytam wypowiedzi ludzi typu "Po co separacja? Rozwiedźcie się!". Nie wiedzą co mówią!
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 7

Tak, bo dziecko jest upośledzone i jak mu się da udających szczęście rodziców to dziecko będzie emocjonalnie czuło się spełnione, tak jak by naprawdę byłi szczęśliwi. Chłopie dokształc się z emocjonalności dzieci. Nie musi spojrzeć na rodzica by czuł jego emocje.
Jak się nie da naprawić to się rozchodzi a nie daje dzieciom sprzeczny obraz!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Myślę o separacji.

Hej, Przeczytałam Twój wpis. Normalnie jakbym czytała o sobie! Jestem w bardzo podobnej sytuacji i również nie wiem co mam z tym zrobić... Napisz do mnie proszę, to mój numer 513 261 692 Moze wyskoczymy kiedys na jakąś kawkę i coś wspólnie wymyślimy. Jedziemy na podobnym wózku, więc może będzie nam lżej i łatwiej jak wyzalimy się chociaz komuś kto nas zrozumie. Pozdrawiam Cie serdecznie i 3mam kciuki, aby wszystko się ułożyło.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Myślę o separacji.

Hej czy udało Ci się poznać kogoś ,kto sensownie z Tobą porozmawiał i wysłuchał Cię? Pytam,bo sama mam podobne problemy w tym córkę która ma Zespół Downa.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Myślę o separacji.

Ja mam identycznie wiem co czujesz
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Myślę o separacji.

A może masz coś z głową myślisz że znajdziesz księcia z bajki wydymal cię jeden z drugim we wszystkie dziury i zostawi całuje swojego męża po rękach do póki co masz
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

tego kwiata jest pół świata, a żeby kogoś móc całować po rękach to trzeba mieć za co... w internecie wszyscy tacy prawilni, cudowni, tylko szkoda że rzeczywistość okazuje się zgoła inna. Tak masz jak dbasz
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Myślę o separacji.

Witam ja lat 30+ w zeszłym roku żona zaserwowała mi takie angielskie wyjście. Niby coś jakby separacja a niby że odchodzi ogólnie taka dziwna sytuacja. Nie będę się rozpisywała co dokładnie i jak zaszło. Bardziej chce dać do zrozumienia że jak jest się w małżeństwie to na dobre i na źle a uciekać od problemów mhm znajdziesz sobie nowego partnera i co też go zostawisz bo coś ci nie przypasuje?? Człowiek to nie śmieć żeby go tak traktować. Zobacz czy czasem ty się nie zmieniłaś może ci się tylko wydaje że się nie zmieniłaś ??. Zobacz co on dla rodziny robi może ciężko pracuje może dusi problemy w sobie bo nie chce ciebie nimi obarczać ?? Separacja czy rozwód to bardzo ciężkie przeżycie dla osoby zostawionej sam wiem po sobie że to zostawi ślady na psychice. Poleciałbym rozmowę poleciałbym iść na terapię nawet jeśli w rozmowie okaże się że nie będzie chciał iść to zawsze można samemu umówić a partnera poprostu pod pretekstem jakiegoś spaceru umówionego spotkania z znajomymi zaciągnąć na rozmowę do specjalisty. Najpierw praca żeby naprawić nawet jeśli to będzie wymagało sporo od ciebie ale pomysł jaki będzie efekt jak uda się naprawić i zrozumie że on też był winny i jeśli wyciągnie wnioski na przyszłość będzie dużo lepszy dla ciebie.
Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Jeśli dorosły człowiek czegoś odmawia, a ty podstępem do tego doprowadzasz to sprawiasz gwałt na jego wolnej woli. Tak się nie robi. Nigdy. Terapie dzialają tylko wtedy gdy są chciane, i to przez obie strony, inaczej szkoda czasu. Faktem jest, że małżeństwo powinno być czymś więcej niż tylko formalnością, ale czasem człowiek popełnia błędy i to w dość istotnych sprawach. Ty natomiast nie dajesz drugiej osobie szansy, możliwości i prawa (!) by mogła takie błędy wykryć i naprawić. Związek tworzą dwie osoby, dwie różne, wolne, indywidualne osoby, bo tego chcą. Nie można nikogo zmusić do związku, nie zmusisz nikogo do bycia szczęśliwym i do wielu innych rzeczy. Przypus skutkuje niechęcią , smutekiem. żalem, agresją wynikającą z buntu. Ani maż ani żona nie jest niczyją własnością i małżeństwo nie przeszkodzi w odejściu jeśli taka osoba nie jest szczęśliwa w takim związku. Nic nie jest nam dane na wieczność , ani radość, ani smutek, ani mąż, ani żona, ani nawet nasze własne życie. Wszystko się kiedyś kończy i trzeba iść dalej, cokolwiek by nas nie czekało po drugiej
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Wspóczuje ci....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Zaprzyjaźnię się z Facetem (37 odpowiedzi)

Masz 185-187 cm wzrostu. 35-50 lat. Wyższe wykształcenie. Zdrowy na ciele i umyśle (przede...

Starszy pozna mlodsza (4 odpowiedzi)

Masz 18 lat i szukasz takowej relacji z facetem 35+ ?

Znajomi (10 odpowiedzi)

Cześć, zastanawiam się dlaczego ludzie zamieszczają tutaj ogłoszenia o tym że chcą kogoś poznać....