Chodzi o silownie na chelmie na chalubinskiego (w budynku basenu). Nie mila obsluga - blond niunia która miała mine teskniacej za rozumem siedzaca na domniemanej recepcji z prywatnym telefonem ważniejszym od klientów brakowało tylko żeby zula gume. Wprowadzono nas z dziewczyna w blad z karnetami ponieważ powiedziano nam ze do 16 mamy się zjawic na siłowni żeby cwiczyc do bolu jako studenci - po wykupieniu karnetow o 15.55 i cwiczeniu do 17 powiedziała nam blondi ze wprowadzili nas w blad. po probie wytłumaczenia sytuacji powiedziała ze ja to nie obchodzi i ze jak sama nazwa mowi dla studentow czyli do 16 i może oddac nam pieniądze ale musimy zaplacic za jednorazowe wejście 1/4 ceny karnetu. Zamiast powiedzieć nam od razu powiedziała po fakcie - jest to jawne naciąganie. Do tego brak toalet i prysznica w damskiej szatni. Na siłowni ludzie cwiczacy wiedzieli więcej o cwieczeniach niż sam opiekun siłowni (blondi) a w ofercie napisane ze jest na miejscu trener - bzdura. Chcielismy chodzic z dziewczyna na ta silownie po tym wszystkim niestety ale więcej się tam nie pojawimy. DO tego ta cena 150 zl za miesiąc a na tiger Gym 170 zl gdzie tam jest trener, sauna i jaccuzi w cenie.Paranoja!

Tak to już jest, że studenta każdy robi w bambuko ;) wracaj do książek okularniku! Albo na tigera tam jest miejsce dla takich jak wy