Drogo i niezbyt smacznie i o wszystko trzeba się upominać, a najlepiej samemu podawać sobie do stołu. Rodzinna uroczystość jaką tam zaplanowałam była totalną klapą.Przy ustalaniu menu zapewniano, że porcje są spore, a każdy z gości pozostawił na talerzu jedynie niezjadliwą gałązkę tymianku. Część "deserowa" uroczystości to już szczyt- owoców nie podano, lody wyglądały jak zupa z pieczarek, a o torcie zapomniano, więc goście wypili zupę i kawę, a torcik na kolanach jednego z gości powędrował do domu.
Nie polecam, no chyba , żeby pochodzić sobie po Wieniawskim parku, bo tamto chociaż można pooddychać ZA DARMO- tak, tak " tutaj proszę Pani, płaci Pani za samo wejście"- usłyszałam od kierownika gastronomi. A na hasło "klient nasz Pan" Pani zmierzyła mnie wzrokiem i parsknęła pod nosem "pozostawię to bez komentarza".Ja nie pozostawiam tego bez komentarza, bo tak nie traktuje się ludzi. Ewidentnie szanuje się tam tylko klienta, który zamierza skorzystać z usług Wieniawy, a jak już jest po, to PŁAĆ I SPADAJ!!