Najgorsi z możliwych
Witam
Po styczności z STBU nie mogę wyrazić się pozytywnie na ich temat.
Po pierwsze:
Rządanie książki obiektu, przeglądów budynku, kosztorysów, zdjęć, potwierdzenia zgłoszenia na policję i całej teczki wszelkich dokumentów, tylko po to by przyznali szkodę która równa jest wysokości franczyzy.
Wychodzi na to, że to ja nie dosyć tego że poniosłem straty z tytułu wystąpienia szkody. Muszę jeszcze udowodnić, że nie jestem przysłowiowym "wielbłądem" , to jeszcze STBU które wyceni z łaski szkodę na wysokość 500zł, tj. wysokość franczyzy którą oczywiście zabiera dla siebie, czyli poszkodowany zostaje z niczym.
Po styczności z STBU nie mogę wyrazić się pozytywnie na ich temat.
Po pierwsze:
Rządanie książki obiektu, przeglądów budynku, kosztorysów, zdjęć, potwierdzenia zgłoszenia na policję i całej teczki wszelkich dokumentów, tylko po to by przyznali szkodę która równa jest wysokości franczyzy.
Wychodzi na to, że to ja nie dosyć tego że poniosłem straty z tytułu wystąpienia szkody. Muszę jeszcze udowodnić, że nie jestem przysłowiowym "wielbłądem" , to jeszcze STBU które wyceni z łaski szkodę na wysokość 500zł, tj. wysokość franczyzy którą oczywiście zabiera dla siebie, czyli poszkodowany zostaje z niczym.