W normalnych firmach kurier, jeżeli ma wątpliwości co do adresu to kontaktuje się z odbiorcą przesyłki. Po to podane są numery telefonów. Ale w DPD ten zwyczaj jest obcy. Wieczorem, po przeczytaniu maila o próbie dostarczenia przesyłki, sama zadzwoniłam do kuriera tłumacząc gdzie ma ją dostarczyć oraz pytając czy jutro dostarczy przesyłkę pod "wytłumaczony dokładnie" adres. Potwierdził a potem odesłał ją do magazynu. A stamtąd, jeszcze tego samego dnia, odesłali ją do nadawcy, . Po prostu jestem w szoku. Żenada.