Weekendowy wypad do Trojmiasta - swietne miejsce w ktorym nie mozna sie nudzic. Przy tej okazji zwiedzilismy wiele barow, lokali i restauracji. Wiele na wysokim poziomie. W w/w miejscu wszystko wskazywalo ze bedzie rownie milo i goscinnie jak w pozostalych. Smaczne piwo w przystepnej cenie i jedzenie proporcjonalne do swojej ceny. Nie wiem natomiast czy trafilismy na dzien zwolnienia z pracy kelnerki, czy inna przypadlosc kobieca, ale trudno bylo doprosic sie o rachunek. Gdy go dostalismy, nie dala nam szansy wybrac formy platnosci. Gdy podeszlem w tym celu do niej, bo z nudow ziewala stojac oparta o bar, z niechecia "pozwolila" nam zaplacic. Najlepsze na koniec: poprosilem o rozliczenie w PLN (poniewaz moja karta jest wydana za granica, zawsze wyskakuje zapytanie w jakiej walucie rozliczyc rachunek) otrzymalem odpowiedz: przyjmujemy platnosc tylko w walucie;) Ocencie sobie sami. Ja tylko nakreslam sytuacje. Wiem ze klienci bywaja upierdliwi. My po prostu weszlismy z drogi zjesc w zwykle popoludnie, jednak niesmak pozostal do wieczora. Pozdrawiam kelnerke z tego posta, bo raczej nie bede mial okazji w miejscu jej pracy. Sa w Gdansku zdecydowanie przyjazniejsze miejsca.