Naprawdę nie boicie się konkurencji?
Z usług NET DAY korzystam od kilku lat. Rachunki za Internet opłacam regularnie przez bank i przyznaję, że do faktur nie zaglądam. Przed kilkoma dniami otrzymałam rozliczenie od lipca 2007 r. - jak się okazało, przeoczyłam jakąś usługę oraz podwyżkę 4, 61 zł miesięcznie, co razem stworzyło dług w wysokości 119, 14 zł. Nie mam pretensji - ewidentnie moje zaniedbanie. Uregulowałam rachunek najszybciej jak mogłam.
Ale sposób, w jaki firma dochodzi swoich praw, budzi mój zdecydowany sprzeciw. Zamiast jednego e-maila z informacją, że coś się nie zgadza, bo przecież kobieta płaci, ale nie tę kwotę, otrzymałam urzędowe wezwanie do zapłaty z podpisem SPECJALISTY DO SPRAW WINDYKACJI !!! przez co poczułam się jak złodziej.
Mili Państwo, w dobie konkurencji nie tak się dba o klienta. Nota bene nie zauważyłam z Waszej strony jakichkolwiek prób zadośćuczynienia finansowego za przerwy w dostawie Internetu, które występują co najmniej raz w miesiącu i trwają czasem po kilka godzin.
Ale sposób, w jaki firma dochodzi swoich praw, budzi mój zdecydowany sprzeciw. Zamiast jednego e-maila z informacją, że coś się nie zgadza, bo przecież kobieta płaci, ale nie tę kwotę, otrzymałam urzędowe wezwanie do zapłaty z podpisem SPECJALISTY DO SPRAW WINDYKACJI !!! przez co poczułam się jak złodziej.
Mili Państwo, w dobie konkurencji nie tak się dba o klienta. Nota bene nie zauważyłam z Waszej strony jakichkolwiek prób zadośćuczynienia finansowego za przerwy w dostawie Internetu, które występują co najmniej raz w miesiącu i trwają czasem po kilka godzin.