Narzekanie berobotnego
Jestem młodą (24) osobą zaraz po studiach (mniejsza o to jakich: humanistycznych i bez kwalifikacji zawodowych).
Bardzo lubię pracować z książkami, mam półroczne doświadczenie w handlu książkami przez internet w pewnej drobnej firmie (od wysyłki po wystawianie aukcji, odbieranie telefonów i maili).
Wiem, że to nie miejsce na wykładanie życia na stół i wiem, że z pewnością powinienem zająć się wcześniej studiami z konkretną przyszłoscią zawodową (czasu jednak nie da się cofnąć).
Co właściwie powinienem zrobić? Składałem CV w tym miesiacu do wielu ksiegarń i bibliotek na terenie miasta, zarejestrowałem sie w urzedzie pracy jako osoba bezrobotna, jednak obawiam się tego, ze pójde do pracy o charakterze fizycznym, jak magazynier, kasjer w markecie czy coś w tym stylu (mam pełen szacunek do ludzi wykonujacych tę prace, naprawde, po prostu jednak... boję się. odczuwam strach)
Zawsze chciałem być nauczycielem albo włąśnie pracować z książkami, moze coś w jakimś biurze, z papierkami, moze w sekretariacie.
Czy dobrze mierzę? Czy wystarczy, ze będe latał z CV i rozsiewał je jak zarazę wszędzie, gdzie sie pojawię? Czy moze powinienem się gdizes jakoś dokształcić, doszkolić? jeśli tak, to gdzie?
Prosze tylko nie trolować, jestem raczej poważny w tym momencie
Bardzo lubię pracować z książkami, mam półroczne doświadczenie w handlu książkami przez internet w pewnej drobnej firmie (od wysyłki po wystawianie aukcji, odbieranie telefonów i maili).
Wiem, że to nie miejsce na wykładanie życia na stół i wiem, że z pewnością powinienem zająć się wcześniej studiami z konkretną przyszłoscią zawodową (czasu jednak nie da się cofnąć).
Co właściwie powinienem zrobić? Składałem CV w tym miesiacu do wielu ksiegarń i bibliotek na terenie miasta, zarejestrowałem sie w urzedzie pracy jako osoba bezrobotna, jednak obawiam się tego, ze pójde do pracy o charakterze fizycznym, jak magazynier, kasjer w markecie czy coś w tym stylu (mam pełen szacunek do ludzi wykonujacych tę prace, naprawde, po prostu jednak... boję się. odczuwam strach)
Zawsze chciałem być nauczycielem albo włąśnie pracować z książkami, moze coś w jakimś biurze, z papierkami, moze w sekretariacie.
Czy dobrze mierzę? Czy wystarczy, ze będe latał z CV i rozsiewał je jak zarazę wszędzie, gdzie sie pojawię? Czy moze powinienem się gdizes jakoś dokształcić, doszkolić? jeśli tak, to gdzie?
Prosze tylko nie trolować, jestem raczej poważny w tym momencie