Naturhouse rozpoczyna się akcja antycellulitowa.
RUMIA
ul. Dąbrowskiego 27
tel. 509926440
Przez wiele lat cellulit był postrzegany, jako defekt kosmetyczno - estetyczny, obecnie stał się problemem większej liczby społeczeństwa, dotyka przede wszystkim płeć żeńską. Ciężko jest znaleźć kobietę bez cellulitu, ma go ok. 60 - 70 % mieszkanek krajów rozwiniętych, a niektórzy badacze oceniają tę ilość na 85 - 90 %. Na te statystyki i tak niewinnie wyglądającą "skórkę pomarańczową", składa się szereg poważnych zaburzeń. Zaburzenia te dotyczą głównie równowagi hormonalnej, funkcjonowania krążenia żylno - limfatycznego oraz nieprawidłowości obejmujących tkankę tłuszczową i łączną.
Poprzerastany włókniejącą tkanką łączną tłuszcz, tworzy nierówne zgrubienia, pofałdowania na skórze, czyli cellulit. Najczęściej zaobserwować go można na udach, kolanach, biodrach i pośladkach, jak również może dotyczyć brzucha, ramion i okolic piersi.
Cellulit upośledza krążenie krwi i limfy w zaatakowanej tkance, przez co do komórek dociera mniej tlenu, który jest potrzebny do prawidłowej przemiany materii. W efekcie tłuszcz nie ulega spaleniu, tylko zalega w tkankach, utrudniając odpływ wody i toksyn. Dlatego, aby poprawić krążenie dobrze jest wykonywać codzienny masaż połączony z wcieraniem preparatów antycellulitowych, najlepiej po kąpieli. Wówczas skóra jest rozluźniona i rozgrzana, co ułatwia masaż i wchłanianie składników odżywczych.
W dużej mierze za powstawanie cellulitu odpowiadają geny. To one decydują o tym ile nasz organizm ma komórek tłuszczowych i jak szybko spala tłuszcz, a także w jakim stopniu odkłada się. Rodzimy się z określoną ilością komórek tłuszczowych, nie produkujemy ich więcej, tylko, gdy dostarczymy naszemu organizmowi zbyt dużo kalorii, więcej niż spalimy, wówczas komórki wypełniają się zbędnym tłuszczem. Geny decydują również o tym, czy nasze komórki tłuszczowe mają mniej, czy więcej receptorów, które wiążą tłuszcz (czy więcej go zatrzymujemy w organizmie, czy więcej się pozbywamy). Dlatego ważne jest, aby zdrowo się odżywiać i nie przejadać się.
Duże znaczenie w procesie tworzenia „pomarańczowej skórki" mają żeńskie hormony - estrogeny, które wpływają na elastyczność tkanki łącznej. W chwili, gdy ich poziom w organizmie jest wysoki, tkanka łączna staje się bardziej elastyczna i podatna na nadmierne rozciąganie. Jeśli w tym czasie dostarczymy organizmowi zbyt duże ilości tłuszczu i węglowodanów, komórki tłuszczowe „napełniają" się tłuszczem, zwiększając swoja objętość. Niestety nie powiększają się one równomiernie (jedne są większe inne mniejsze), przez co powstają tłuszczowe grudki widoczne przez skórę.
Z powodu estrogenów, cellulit pojawia się najczęściej: w okresie dojrzewania i dotyka wówczas ok 12% dziewcząt; ciąży (ilość kobiet z widocznym cellulitem zwiększa się dodatkowo o 20 %), menopauzy (ok. 25%), lub podczas stosowania tabletek antykoncepcyjnych, wówczas zwiększa się poziom tych hormonów.
Pozbycie się „pomarańczowej skórki" nie jest takie proste. Nie wystarczy tylko sama dieta czy wcieranie kremów antycellulitowych, tu trzeba działać kompleksowo. Tłuszczyk należy zaatakować od wewnątrz i od zewnątrz, z uwzględnieniem aktywności fizycznej.
• Należy zmienić dotychczasowy jadłospis, który umożliwi powolny i systematyczny spadek wagi. Tylko dobrze skomponowana dieta niskokaloryczna, bogata w warzywa, owoce, błonnik, a także małe i częste posiłki zmienią metabolizm. Lepiej wówczas spalimy tkankę tłuszczową, nie będziemy narażeni na napady „wilczego głodu" oraz unikniemy uczucia przepełnienia.
• Masaż wykonywany regularnie znakomicie poprawi krążenie krwi i limfy. Ugniatanie, szorowanie, uciskanie, energiczne masowanie, wcieranie antycellulitowych kosmetyków, a także chłodne kąpiele, poprawią krążenie i pomogą usunąć z tkanek złogi toksyn i nadmiar wody. Masaże takie powinny byś wykonywane codziennie przez minimum 15 minut.
• Nie zapomnijmy o gimnastyce, która przyspiesza spalanie tłuszczu, wzmacnia mięśnie, spełniające rolę stelaża dla skóry, zapobiegając jej wiotczeniu.
ul. Dąbrowskiego 27
tel. 509926440
Przez wiele lat cellulit był postrzegany, jako defekt kosmetyczno - estetyczny, obecnie stał się problemem większej liczby społeczeństwa, dotyka przede wszystkim płeć żeńską. Ciężko jest znaleźć kobietę bez cellulitu, ma go ok. 60 - 70 % mieszkanek krajów rozwiniętych, a niektórzy badacze oceniają tę ilość na 85 - 90 %. Na te statystyki i tak niewinnie wyglądającą "skórkę pomarańczową", składa się szereg poważnych zaburzeń. Zaburzenia te dotyczą głównie równowagi hormonalnej, funkcjonowania krążenia żylno - limfatycznego oraz nieprawidłowości obejmujących tkankę tłuszczową i łączną.
Poprzerastany włókniejącą tkanką łączną tłuszcz, tworzy nierówne zgrubienia, pofałdowania na skórze, czyli cellulit. Najczęściej zaobserwować go można na udach, kolanach, biodrach i pośladkach, jak również może dotyczyć brzucha, ramion i okolic piersi.
Cellulit upośledza krążenie krwi i limfy w zaatakowanej tkance, przez co do komórek dociera mniej tlenu, który jest potrzebny do prawidłowej przemiany materii. W efekcie tłuszcz nie ulega spaleniu, tylko zalega w tkankach, utrudniając odpływ wody i toksyn. Dlatego, aby poprawić krążenie dobrze jest wykonywać codzienny masaż połączony z wcieraniem preparatów antycellulitowych, najlepiej po kąpieli. Wówczas skóra jest rozluźniona i rozgrzana, co ułatwia masaż i wchłanianie składników odżywczych.
W dużej mierze za powstawanie cellulitu odpowiadają geny. To one decydują o tym ile nasz organizm ma komórek tłuszczowych i jak szybko spala tłuszcz, a także w jakim stopniu odkłada się. Rodzimy się z określoną ilością komórek tłuszczowych, nie produkujemy ich więcej, tylko, gdy dostarczymy naszemu organizmowi zbyt dużo kalorii, więcej niż spalimy, wówczas komórki wypełniają się zbędnym tłuszczem. Geny decydują również o tym, czy nasze komórki tłuszczowe mają mniej, czy więcej receptorów, które wiążą tłuszcz (czy więcej go zatrzymujemy w organizmie, czy więcej się pozbywamy). Dlatego ważne jest, aby zdrowo się odżywiać i nie przejadać się.
Duże znaczenie w procesie tworzenia „pomarańczowej skórki" mają żeńskie hormony - estrogeny, które wpływają na elastyczność tkanki łącznej. W chwili, gdy ich poziom w organizmie jest wysoki, tkanka łączna staje się bardziej elastyczna i podatna na nadmierne rozciąganie. Jeśli w tym czasie dostarczymy organizmowi zbyt duże ilości tłuszczu i węglowodanów, komórki tłuszczowe „napełniają" się tłuszczem, zwiększając swoja objętość. Niestety nie powiększają się one równomiernie (jedne są większe inne mniejsze), przez co powstają tłuszczowe grudki widoczne przez skórę.
Z powodu estrogenów, cellulit pojawia się najczęściej: w okresie dojrzewania i dotyka wówczas ok 12% dziewcząt; ciąży (ilość kobiet z widocznym cellulitem zwiększa się dodatkowo o 20 %), menopauzy (ok. 25%), lub podczas stosowania tabletek antykoncepcyjnych, wówczas zwiększa się poziom tych hormonów.
Pozbycie się „pomarańczowej skórki" nie jest takie proste. Nie wystarczy tylko sama dieta czy wcieranie kremów antycellulitowych, tu trzeba działać kompleksowo. Tłuszczyk należy zaatakować od wewnątrz i od zewnątrz, z uwzględnieniem aktywności fizycznej.
• Należy zmienić dotychczasowy jadłospis, który umożliwi powolny i systematyczny spadek wagi. Tylko dobrze skomponowana dieta niskokaloryczna, bogata w warzywa, owoce, błonnik, a także małe i częste posiłki zmienią metabolizm. Lepiej wówczas spalimy tkankę tłuszczową, nie będziemy narażeni na napady „wilczego głodu" oraz unikniemy uczucia przepełnienia.
• Masaż wykonywany regularnie znakomicie poprawi krążenie krwi i limfy. Ugniatanie, szorowanie, uciskanie, energiczne masowanie, wcieranie antycellulitowych kosmetyków, a także chłodne kąpiele, poprawią krążenie i pomogą usunąć z tkanek złogi toksyn i nadmiar wody. Masaże takie powinny byś wykonywane codziennie przez minimum 15 minut.
• Nie zapomnijmy o gimnastyce, która przyspiesza spalanie tłuszczu, wzmacnia mięśnie, spełniające rolę stelaża dla skóry, zapobiegając jej wiotczeniu.
2
0