Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

Dorabiają - tysiące mniej, lub bardziej - skomplikowanych teorii.
Przeinaczają. Zamydlają... Ubierają w dziesiątki barwnych okładek.
Szukają:
"Stabilizacji"... "Poczucia bezpieczeństwa"... "Zapewnienia spokojnej przyszłości"...
Tak o TYM piszą. Mówią.

Jaka jest PRAWDA?
Smutna.
Absolutnie NIE - romantyczna.
Materializm. Coś - co stało się w dzisiejszych czasach... NORMĄ.
U Kobiet - szczególnie.
Przykre. Dołujące. Nie dające nadziei na przyszłość... :(
Znam - Wasze metody. Sposoby. Maski.
Pewnie usprawiedliwiacie się same przed sobą.
Może - nawet ich nie zauważacie..?
Tak myślę.

Takie podejście - jest mądre.
Popierane przez koleżanki.
Znajomych. Rodziny...

Czy są gdzieś jeszcze... "Kobiety starej daty"?
Hm...
Myślę, że ...niestety.
Wyginęły. :(
Jak mamuty.
Komercja. Lans. Pazerność...

Miłość - to przestarzałe pojęcie.
Źle mi z tym.
Źle mi z ..."Wami".
Nawet - gdy jesteś ...piękna, seksowna... chodzi Ci tylko o jedno.
KASA.
Idę o zakład. Wiem, że wygram.
Ale pozdrawiam Te - które będą twierdzić inaczej. :)
(Faceci też mają "swoje za uszami". Prawda.)
Jednak WY - miałyście być ...delikatne. Eteryczne. Zwiewne. Śliczne.

Nie jesteście.
Świat mnie oszukał.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

@ciacho
Nie rozumiem, czymże zawiniłam?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

kocio proszę na mnie nie chodzić :D albo po mnie... :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

Nie, przyjacielu :)
To Ty ewidentnie nie zrozumiałeś co napisałem wcześniej - a napisałem wyraźnie, że na forum zachowuje się zupełnie inaczej niż w życiu, bo w życiu nie spotykam ludzi wybitnie tępych - a tutaj często niestety tak ;) Stąd cały Twój post traci jakikolwiek sens. Nie masz pojęcia jaki jestem na prawdę, tutaj wszyscy noszą pewnego rodzaju maski ;) Możesz tylko SPEKULOWAĆ, że czytając moje wpisy chociaż trochę mnie "poznałeś" ;))))
Stąd zupełnie mnie nie interesuje co ktokolwiek na forum o mnie myśli ;) Masz dość przebiegu żeby dojść do takich wniosków, więc doskonale wiesz o czym mówię ;)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

Aradash, bo nadal nie rozumiesz:d
A stwierdzenie jest banalne, po prostu nie chcesz go do siebie dopuścić:d

Kocio, szczerość nie leży w ludzkiej naturze, więc kobiet oficjalnie lecących na kasę jest mało, większość wyraża to bardziej subtelnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

@Antyspołeczny
To formułuj 'przykłady' po polsku, żeby nie dało się ich zrozumieć na kilka sposobów - wybrałem ten bardziej racjonalny ;D
Wersja o której mówisz jest nielogiczna, sama sobie przeczy.
Skoro ktoś mnie nie zna, to jak może mówić o 'ludziach o moim pokroju'? ;) Znaczy ludziach których nie zna? ;)

@Kocio
W moim otoczeniu określa się je pewnie tak samo (lub podobnie ;) ) ;) Nie mniej jednak jest to tylko niewielki odsetek wszystkich kobiet - w przeciwieństwie do tego co sugeruje autor wątku.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

Panowie, nie wiem jak u was, ale w moim otoczeniu kobiety które lecą na kasę określa się jednym, dosadnym określeniem.
I nie jest to z biedy, to jest cechą charakteru.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

Nie wróciłem - po prostu nie zrozumiałeś przytyku:D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

Wróciłeś do osób z forum. W pełni się zgodziłem co do tego co mogą o mnie myśleć osoby z forum i jak bardzo mnie to interesuje ;) Czytamy ze zrozumieniem ;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

>Bo w życiu prywatnym nie zadaje się z osobami o wątpliwej inteligencji.

Więc zakładasz, że skoro nikt Cię nie zna, to nie może mieć takich odczuć do ludzi Twojego pokroju?;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

@Peter.Pan
W Polsce od setek lat jest takie prawo a nie inne, takie normy i takie wartości.
Jeśli komuś te normy nie odpowiadają (na przykład MeczyZna) to chętnie wskazuję kierunek gdzie obowiązują inne normy :D

Są na świecie miejsca gdzie można mieć wielu mężów na raz.
Są kraje gdzie można mieć wiele żon na raz.
Na świecie jest taka różnorodność że każdy ma szansę znaleźć coś dla siebie...

@Anty - nie żartuj z kolegi :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

Bo w życiu prywatnym nie zadaje się z osobami o wątpliwej inteligencji.
A na forum nie mam wpływu na to kto czyta, ani kto odpisuje ;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

Dlaczego?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

W takim razie mylisz się ;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

Raczej miałem na myśli ogół ludzie, jako takich, niż jednostki z forum.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

"Wielu z nich pewnie podobnie myśli o Tobie;)"
nie 'pewnie' tylko z całą pewnością ;) zupełnie mi to nie przeszkadza - ludzie z forum wiedzą tylko tyle, ile ja chce żebym wiedzieli - nawet jeśli wydaje im się inaczej ;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

>ISTNIEJĄ kobiety piękne od urodzenia, jedyne co muszą robić ze swoim wyglądem to myć się i delikatnie malować rano ;)

Taka opinia wynika zwykle z braku zainteresowania tym, co musi zrobić kobieta, by wyglądać jak wygląda;)

>I nie uważam, żeby trzeba było "inwestować w inne aspekty siebie" - bo mówimy o charakterze, tego nie da się zbyt zmienić ;)

Nie, to Ty mówisz o charakterze, ja mówię o tym, co ten charakter wywołuje. Bo przyjmując to co pisałeś o mężczyznach (choć nie oznacza to, że się z tym zgadzam) inteligencja to tylko narzędzie za pomocą którego używa się wiedzy - ją zaś trzeba zdobyć. I by mieć o czym rozmawiać z kobietą ona musi coś wiedzieć, ona musi myśleć, ona musi przeistaczać swoje informacje - to wszystko pochłania czas!

>Bo rodzicom się udało za komuny :)
Ta sytuacja się nie powtórzy.

Powtórzy. W innych krajach to działa od pokoleń.

>Czyli potwierdzasz, że taka firma traci na zatrudnianiu 'po znajomości' i się nie rozwija - jak wielkim durniem musi być więc prezes?

Owszem, potwierdzam, ale nie znam firmy, która w moich oczach działałaby jak szwajcarski zegarek. Firma działa, przynosi zyski, więc nie ma presji, by działała lepiej. Zwykle prezes uznaje, że działa dość dobrze lub popada w samozachwyt i uznaje, że lepiej się nie da.

>Za mniej niż 2000 nie da się normalnie żyć - trzeba sobie wszystkiego odmawiać, oszczędzać etc etc... wiem, bo sam kiedyś tyle zarabiałem.

Kwestia człowieka. Dla mnie nie ważne czy zarabiam mniej czy więcej, nigdy nie mam poczucia abym sobie coś odmawiał. Nigdy też nie szczędzę, oszczędzam owszem, ale nie oszczędzają tylko ci, co żyją na kredytach (ci zaś powinni liczyć całkowitą kwotę kredytu do spłaty jako to, ile im brakuje do wyjścia na zero:p ). Zwykle rozporządzam pieniędzmi tak, że starcza mi na wszystko i jeszcze coś zostaje (choć dbam, by nie zostało wiele - wszakże jestem tutaj tylko gościem).

Dlatego wszystko zależy od stylu życie. Jeden wypije piwko za 26 zł, inny wypije je po drugiej stronie ulicy za 6. Jeden kupuje telefon za 3000, inny weźmie model o zbliżonej specyfikacji za mniej niż 500. Jedne kupuje ciuchy markowe, inny tylko te, które mu się podobają;)
Styl życia i stosunek do niego - to wszystko:)

>szczerze tym ludziom współczuje... chociaż sami sobie winni,

Wielu z nich pewnie podobnie myśli o Tobie;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

"Albo albo. "
Bez przesady ;) ISTNIEJĄ kobiety piękne od urodzenia, jedyne co muszą robić ze swoim wyglądem to myć się i delikatnie malować rano ;)
O te mi chodziło ;)
I nie uważam, żeby trzeba było "inwestować w inne aspekty siebie" - bo mówimy o charakterze, tego nie da się zbyt zmienić ;)

"Ich rodzicom się udało, to dlaczego im miałoby się nie udać?"
Bo rodzicom się udało za komuny :)
Ta sytuacja się nie powtórzy.

"zawsze znajdzie się bystry człowiek, który wpadnie w bagno i nim się upewni, że robota nie ma perspektyw"
Czyli potwierdzasz, że taka firma traci na zatrudnianiu 'po znajomości' i się nie rozwija - jak wielkim durniem musi być więc prezes?
Mowa była o DOBRZE prosperujących firmach ;) zatrudniających leserów - takich firm nie ma.
Kiedyś naprawiałem znajomym kompy za darmo ;)
Teraz podejście mam takie: http://www.youtube.com/watch?v=k5BV5A7C99Y

"Niektórym starcza czwarta część tego, innym nawet 10 krotność to zbyt mało"
Zgadza się...

"To nie była moja definicja, ale ustosunkowanie się do podanych przez Ciebie widełek określających kiepskie zarobki."
To wyjątkowo nie załapałem. Za mniej niż 2000 nie da się normalnie żyć - trzeba sobie wszystkiego odmawiać, oszczędzać etc etc... wiem, bo sam kiedyś tyle zarabiałem. Teraz sobie po prostu tego nie wyobrażam... i szczerze tym ludziom współczuje... chociaż sami sobie winni, bo głosują na idiotów - ale to temat rzeka na inną dyskusję...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

>Dojrzały i inteligentny facet patrzy na cechy, a dodatkowo może pozwolić sobie żeby wybrać tą najładniejszą.

Albo albo.
Kobieta która inwestuje swój czas w swoją urodę nie może inwestować go w inne aspekty siebie. Zawsze jest coś, kosztem czegoś. I oczywiście za wszystkim kryją się odpowiednie cechy, tylko jak wielu analizuje dane by wyciągnąć z nich cechy?

Więc to na co może sobie pozwolić taki facet, to wybór skrajności (coś na wysokim poziomie, kosztem innych aspektów na niskim) lub przeciętność (wszystko w normie:p).

>Są. To jest marginalna część społeczeństwa, błąd statystyczny - i stracą tą kasę jeśli są debilami jak wspomniałem.

Znałem i znam kilka takich osób. Są debilami, pracują u rodziców i będą u nich pracować, a potem przejmą interes i inni ludzie zadbają, by nie stracili swojego majątku.
Ich rodzicom się udało, to dlaczego im miałoby się nie udać?;)

>Z mojej obserwacji właśnie wynikło, że Twoja i moja definicja "osoby dobrze zarabiającej" jest zupełnie odmienna :))))

To nie była moja definicja, ale ustosunkowanie się do podanych przez Ciebie widełek określających kiepskie zarobki.

>zarabiający 15+ na rękę za to, że mówi kto co i w jakim terminie ma zrobić.

I wiele stanowisk, które można opisać dokładnie tymi słowami, zajmują osoby będące debilami, którym udało się dostać pracę po znajomości lub dzięki kłamstwom (często nawet nie dobrym, tylko kłamstwom, które z lenistwa nie zostały zweryfikowane).

>Celowo pomijam dyrektorów mikro i małych przedsiębiorstw, bo ci zarabiają ZNACZNIE mniej.

Zarabiają;)

>Ponad to nie znam żadnego sposobu, w jaki inteligentny człowiek mógłby stracić pieniądze :|
Podaj jakiś...

Słuchając rad innych, dobrze zarabiających, których uznaje za bystrych, bo przecież muszą takimi być, skoro zarabiają pięć cyfr;)

>Są równie szczęśliwi jak bogatsi... Jeśli masz co jeść to pieniądze nie mają większego wpływu na to, czy czyjeś życie jest udane czy nie.

Szczęście zależy od psychiki. Ludzie bogaci (co sam przyznajesz) mają bardziej agresywne nastawienie do świata. Są bardziej spięci, bardziej podejrzliwi, mniej mają przyjaciół a więcej czasu po pracy zostawiają swój umysł w pracy. Można tak długo wymieniać, efekt jest bardzo konkretny - mniej szczęścia.

>Niestety, np. prezes firmy z którą współpracowałem ~7 lat temu taki był - w stosunku do obcych mu ludzi na ulicy.

To zwykle wynika z zachowania względem współpracowników. Z nimi mogą sobie pozwolić na więcej (a przynajmniej tak zwykle jest w praktyce) i przenoszą to na resztę życia.
Choć czasem jest to kwestia osobowości i istnieje od wczesnej młodości.

>Nie ;) Tragiczne... Prawdę mówiąc nie wiem jak mozna w ogóle się utrzymać za tyle...

Niektórym starcza czwarta część tego, innym nawet 10 krotność to zbyt mało (i wzbudza ona takie same zdumienie jak w Tobie te 2000).

>Sarkazm... Widać że nigdy nie miałeś styczności z nikim, kto prowadził by własną firmę.

Wręcz przeciwnie, mam na co dzień.

>Pokaż mi jednego (dobrze prosperującego) pracodawcę, który zatrudnia 'po znajomości' ludzi którzy się opieprzają i słabo pracują ;)

Tego zrobić nie mogę - obowiązuje mnie ochrona danych;)

>Zatrudnając leserów lub 'expertów po znajomości' firma poszła by z torbami po miesiącu albo szybciej ;)

Nie, wystarczy na każdego takiego zatrudnić 10 przeciętniaków, a na 10 takich zespołów zatrudnić jedną bystrą osobę, której ci "eksperci" będą zlecać wykonanie tego, z czym reszta ich podwładnych nie daje rady.
A że ludzie cały czas się rodzą, cały czas kończą uczelnie i cały czas zmieniają pracę, to zawsze znajdzie się bystry człowiek, który wpadnie w bagno i nim się upewni, że robota nie ma perspektyw, to przez kilka tygodni lub miesięcy będzie spełniał swoją funkcję.
To też widziałem niejednokrotnie:)

>Ale nie jest ich aż tak dużo, a z całą pewnością nie są to wszystkie kobiety - jak sugeruje autor tematu.

Z tą sugestią również się nie zgadzam. Z tym, że nie identyfikowałbym tego na zasadzie jest lub nie jest taką. To raczej kwestia skali, gdzie każda kobieta jest bardziej lub mniej.
Podobnie z facetami, mogą mówić, że interesują ich tylko ładne dziewczyny lub że nie zwracają uwagi na wygląd, ale wszyscy zwracają. Wszystko się sprowadza do tego, jak bardzo.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

"Inteligencja to tylko narzędzie"
Nie. Narzędziem jest wiedza.
Wiedzę możesz zawsze poszerzyć - ale inteligencję masz wpisaną w genach i musisz grać tym co masz.

"bo każdy umie coś zrobić dobrze"
Nie. Każdy umie coś robić PRZECIĘTNIE.

"kiedy mężczyzna patrzy na piękną kobietę wcale nie leci na jej piękno, tylko na cechy" - i po co ten sarkazm...
Tak. Dojrzały i inteligentny facet patrzy na cechy, a dodatkowo może pozwolić sobie żeby wybrać tą najładniejszą.

"Z pewnością nie ma ludzi, którzy mają dzianych rodziców"
Są. To jest marginalna część społeczeństwa, błąd statystyczny - i stracą tą kasę jeśli są debilami jak wspomniałem.

>"banda nierobów i głupków zarabia tyle samo"
>"Z moich obserwacji wynika, że wśród osób dobrze zarabiających taki układ cech ma góra 1 na 25 osób."
Z mojej obserwacji właśnie wynikło, że Twoja i moja definicja "osoby dobrze zarabiającej" jest zupełnie odmienna :))))
Ty mówisz o klasie średniej, ew trochę powyżej przeciętnej... To nie są 'dobre zarobki' - tylko przeciętne.
Moim zdaniem osoba dobrze zarabiająca (w polsce!) to:
-team leader software engineerów w intelu, grade 9 albo wyżej zarabiający 15+ na rękę za to, że mówi kto co i w jakim terminie ma zrobić.
-koleś programujący mikrokontrolery w C/assemblerze za 20k na rękę.
-ATC w rębiechowie pracujący 6h dziennie az 25k netto.
Celowo pomijam dyrektorów mikro i małych przedsiębiorstw, bo ci zarabiają ZNACZNIE mniej.
Powyższe stanowiska WYMAGAJĄ cech, które wymieniłem... a wymieniłem tylko takie stanowiska, których jestem w 100% pewien - info z pierwszej ręki :)
Dla przykładu, do zostania ATC predyspozycje (cechy genetyczne, wrodzone, niezmienne) ma około 2% populacji z czego tylko niewielki ułamek w ogóle słyszał o takiej pracy a co dopiero się nad tym zastanawiać. ;)

"Przynajmniej tak długo, jak będziesz miał te pieniądze i wydawał na jej zachcianki;)"
Nie. Zakładamy, że zwiążesz się z kobietą a nie z idiotką.
Ponad to nie znam żadnego sposobu, w jaki inteligentny człowiek mógłby stracić pieniądze :|
Podaj jakiś...

"(biedniejsi) są bardziej szczęśliwi i prowadzą pełniejsze życie"
Nie. Są równie szczęśliwi jak bogatsi... Jeśli masz co jeść to pieniądze nie mają większego wpływu na to, czy czyjeś życie jest udane czy nie.
Teraz odnoszę wrażenie, że to Ty próbujesz coś tutaj udowadniać ;)))

"Ci lepiej zarabiający są nastawieni do świata bardziej agresywnie, z założenia "żądają" a nie "proszą""
Tak. Tu się zgodzę, chociaż sam nie mam zwykle kontaktu z takimi ludźmi - ale spotykam.
Niestety, np. prezes firmy z którą współpracowałem ~7 lat temu taki był - w stosunku do obcych mu ludzi na ulicy.

"2001 to już dobre zarobki?;)"
Nie ;) Tragiczne... Prawdę mówiąc nie wiem jak mozna w ogóle się utrzymać za tyle...

>"Jasne, bo świat docenia pracusiów! Wszyscy szefowie to uczciwi ludzie i widząc taką osobę od razu ją docenią!
>Wcale nie będą stronniczy, nie będą kierować się uprzedzeniami, zwracać uwagę na wygląd czy osobiste sympatie:)" - umiesz wypowiadać się inaczej niż sarkazmem? ;)
Widać że nigdy nie miałeś styczności z nikim, kto prowadził by własną firmę.
Sytuacje o których mówisz były nagminne 20-30 lat temu ;) W ŻADNEJ prywatnej firmie tak nie jest.
Pokaż mi jednego (dobrze prosperującego) pracodawcę, który zatrudnia 'po znajomości' ludzi którzy się opieprzają i słabo pracują ;)
Zatrudnając leserów lub 'expertów po znajomości' firma poszła by z torbami po miesiącu albo szybciej ;)
Takie sytuacje tylko w państwowych spółkach - dlatego te upadają i ciągle trzeba do nich dopłacać.

>"Fajną masz wizję świata:) Chciałbym, aby tak było."
>"Lecz póki co, kasa tak nie działa."
To Twoja opinia - ja mam odmienną.
Ty zakładasz, że celem ludzi jest kasa - ja np. mam ogromne szczęście - po prostu robię to co lubie, co mnie ciekawi i intryguje i dodatkowo mi za to nieźle płacą.
Gdybym nie odkrył tego, ze lubię to robić - pewnie było by tak jak mówisz.

Oczywiście! Istnieje dużo gold-diggerek, nie negowałem i nie neguję tego...
Ale nie jest ich aż tak dużo, a z całą pewnością nie są to wszystkie kobiety - jak sugeruje autor tematu.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

>W 100%* przypadków "KASA" o której wspominasz jest tylko EFEKTEM... Wypadkową cech i umiejętności faceta

A dobrym ludziom nie przydarzają się złe rzeczy:d
Naiwny sposób myślenia opierający się na zasadzie "każdy jest kowalem swojego losu". Życie jest jednak trochę bardziej skomplikowane.

>i TEGO właśnie szukają kobiety...

Wymówka:) Choć nie powiem, łatwiej powiedzieć, że to kasa jest efektem ubocznym niż, że są tym cechy;)
No ale co tam, przecież wszyscy wiemy, że kiedy mężczyzna patrzy na piękną kobietę wcale nie leci na jej piękno, tylko na cechy, które ono reprezentuje:D

>Żeby mieć dużo "KASY" potrzebujesz obowiązkowo spełniać dwa poniższe kryteria,

Z pewnością nie ma ludzi, którzy mają dzianych rodziców lub obracając się we właściwym towarzystwie dostają dobrze płatną za istnienie? Ani nie ma ludzi, co dostają pracę za ładną buzię?

>umieć robić COKOLWIEK DOBRZE, albo umieć się nauczyć i dążyć do tego żeby robić coś najlepiej jak potrafisz

Straszny ogólnik. Właściwie nic nie znaczący, bo każdy umie coś zrobić dobrze (np perfekcyjnie się obijać) i każdy może mieć przeświadczenie, że robi coś najlepiej jak potrafi (choć nie wychodzi mu to wcale).
Kasa za dobre chęci czy starania? Poważnie?:d

>mieć łeb na karku, a w środku sprawny mózg - a więc inteligencja

Inteligencja to tylko narzędzie. Zwykle wywołuje frustracje, bo pozwala zauważyć, że wokół banda nierobów i głupków zarabia tyle samo lub więcej pracując mniej i gorzej.

> improwizacji jeśli wiedzy brak

Czyli udawanie, cwaniakowanie, kombinatorstwo etc
Owszem, to się sprawdza w robieniu pieniędzy... i podrywaniu dziewczyn. No ale kobieta musi być wyjątkowo naiwną sztuką, aby świadomie szukać takiej cechy przy jednoczesnym wierzeniu, że cecha ta nie zostanie wykorzystana przeciwko niej.

>-pewność siebie
-odpowiedzialność
-uczciwość
-samodyscyplina
-wytrwałość w dążeniu do postawionych celów
Muszę wymieniać dalej?

Z moich obserwacji wynika, że wśród osób dobrze zarabiających taki układ cech ma góra 1 na 25 osób. Nawet pewność siebie zwykle wynika z kasy, a nie odwrotnie.
Uczciwość raczej nie sprzyja zarabianiu więcej niż najniższa krajowa. Im więcej zarabiasz, tym na mniej uczciwości możesz sobie pozwolić.
I na pewnym poziomie zarobków nie jest to zwykłe kłamanie, ale regularne łamanie prawa.

>Na te rzeczy lecą kobiety - nie na "KASĘ" ;)

Słodka naiwności:)
A tak zwykle to sobie tłumaczymy, by nie czuć się podle...

>Jeśli masz powyższe cechy - kobiety, które Cię poznają będą się pchały drzwiami i oknami, żeby być z Tobą

Przynajmniej tak długo, jak będziesz miał te pieniądze i wydawał na jej zachcianki;)

>Jeśli jesteś c*otą - to pewnie zarabiasz 1200-2000... (ups, znów obraziłem pół Polski.... ]:-> )

c*oty zwykle dobrze zarabiają;)
I z pewnością chciałeś obrazić pół Polski, czy obraziłeś? Mam styczność z ludźmi zarabiającymi różne pieniądze i wiem, ile zarabiają. Zwykle ci co zarabiają mniej czują się z tym lepiej niż ta mała grupa o większych zarobkach. Ich też trudniej urazić, są bardziej szczęśliwi i prowadzą pełniejsze życie (bo mniej czasu skupiają się na kasie). Ci lepiej zarabiający są nastawieni do świata bardziej agresywnie, z założenia "żądają" a nie "proszą", a w ich umysłach toczy się walka pomiędzy zazdrością a chciwością.

2001 to już dobre zarobki?;)

>zaczynając robić cokolwiek będziesz bardzo szybko awansował, dostawał premie, podwyżki, bonusy, lepsze oferty pracy... To przychodzi samo...

Jasne, bo świat docenia pracusiów! Wszyscy szefowie to uczciwi ludzie i widząc taką osobę od razu ją docenią!
Wcale nie będą stronniczy, nie będą kierować się uprzedzeniami, zwracać uwagę na wygląd czy osobiste sympatie:)
I zawsze awans dostaje ten to ciężko pracuje a nie ten, co dużo plotkuje przy wodopoju;)

Fajną masz wizję świata:) Chciałbym, aby tak było. I wtedy rzeczywiście, kasa byłaby dobrym określeniem wartości człowieka. W pełni też bym popierał kobiety, które lecą na kasę.
Lecz póki co, kasa tak nie działa. Kasa, to tylko kasa i zwykle chęć zarobienia większej jej ilości łączy się z określonymi poświęceniami.
One zaś mają swoje następstwa w życiu codziennym i zwykle doprowadzają do stanu, w którym człowiek próbuje nadać kasie zacne wartości, aby nie czuć do siebie tak wielkiego obrzydzenia.

Kobiety zaś cwane bestie, chcą zjeść ciastko i mieć ciastko - mieć kasę i pozostać sobą. Lecz także one płacą swoją cenę. Tylko że winę zrzucają na faceta, a nie na swój wybór;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6

Inne tematy z forum

a gdzie jedziecie na wakacje? (33 odpowiedzi)

no cóż ,pogoda za oknem fatalna,marzy nam się południe Europy ,ale powiedzcie gdzie jedziecie na...

Dobry prawnik - sprawy rodzinne - Gdańsk (16 odpowiedzi)

Witam, Szukam dobrego prawnika od spraw rodzinnych z Gdańska. Ktoś coś??

zakochałam się w dwóch facetach na raz (4 odpowiedzi)

co mam zrobić? jednego dnia myślę o jednym, a drugiego o drugim...czy tak wypada?