Nie dla turystów.

Ćwiczę od początku roku, 4 razy w tygodniu.
- tłok: ja chodzę tylko przed południem, tłoku nigdy nie było, na temat sytuacji popołudniowej nie wypowiadam się;
- sprzęt: asortyment bogaty, dużo cardio, hantli, ławeczki, przyrządy – zero zastrzeżeń; podłoga faktycznie zniszczona, w niektórych miejscach można się zabić;
- instruktorzy: w sumie miałem około 10 pytań przy różnych okazjach, zawsze udzielili pomocy, a to że zagadują dupeczki nie przeszkadza mi, jednak czasem mogliby sami podejść do kogoś, kto ewidentnie nie radzi sobie ze sprzętem - nie wszyscy są na tyle śmiali, by przerwać głośne żarty kółka wzajemnie adorujących się pakerków;
- panie w recepcji: młode dziewuszki, wiadomo, kiełbie we łbie, paznokcie, ploteczki - nie chodzę tam z nimi rozmawiać, biorę kluczyk i idę, szefowa trzyma poziom!;
- szatnie: małe, ciasne, wyobrażam sobie ścisk po południu, rano problemu nie ma;
- prysznice: syf straszny, ale przebieg ogromny, więc nie dziwię się, ludzie narzekają na wodę, nie rozumiem – ciepła, ciśnienie bez szału, ale ok.; z sauny nie korzystam;
- ceny: normalne;
Zastrzeżenie: muzyka – kumam, to siłownia, musi lecieć gówno, ale dlaczego robicie zajęcia dla
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nie dla turystów.

dla głuchoniemych?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nie dla turystów.

Pewnie nie da nic Twój post.
Muza ciągle tak daje, że nawet nie ma co słuchawek zakładać, każdy słucha tego, co instruktor.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0