Wczoraj z rodzina wybraliśmy sie na spacer do Mechelinek i pokuszeni dobra opinia znajomych na temat kuchni w Przyladku dobrego smaku postanowiliśmy odwiedzić ów miejsce. Niestety była to nasza pierwsza i ostatnia wizyta- Najpierw dania dostalam ja, a po 45min moj maz, w zupie rybnej otrzymałam gumke recepturke, salatka z grillwanym lososiem wyglądała tak - plasterek pomidorka, garść sałaty, garść cebuli. Natomiast warzywa na parze do rzekomo świeżego mietusa twarde jak kamienie. Nie mówiąc o obsłudze- 45min czekało sie na danie - gdzie wcale nie było wielu klientów!! Kolejne 30min na rachunek, wiec postanowiliśmy sami zapłacić przy barze gdzie obsluzeni zostaliśmy po 15min! Nie bede sie czepiać o brak serwetek, bo to juz są pierdoly - ale czasami bardzo ważne, szczególnie jak sie przychodzi z dzieckiem. Ceny do wielkości porcji maja sie jak piernik do wiatraka. Wyszliśmy głodni.
A szkoda bo myślałam ze bedziemy tam częstym gościem.

Witam serdecznie,

Jakiś czas temu skontaktował się ze mną właścieil restauracji i w związku z zaistniałą sytuacją otrzymaliśmy zaproszenie do Przylądka Dobrego Smaku na kawkę. Chętnie z niego skorzystamy, by dać restauracji drugą szansę. Cieszy mnie to,że podejście restauracji jest takie iż chcę się ona zmieniać i reaguje na krytykę, a nie zakłada ręce i nie szanuje Klientów. Życzę Przylądkowi wszystkiego najlepszego i do zobaczenia!