Jeśli jesteś uczniem, który troche rozrabia i w ogóle, to totalnie sie nie nadajesz. Jestem w drugiej klasie, ale chodze do zkpig 12 juz 9 lat więc wiem na prawdę jak to wszystko wygląda. Do 1 gimnazjum wszystko było ok, lekko zwracałam na siebie uwagę dyrekcji, ale to dla mnie już norma, nie jestem spokojnym dzieckiem. Od połowy pierwszej gimnazjum szkoła zaczęła mnie irytować. Dyrekcja się wtrąca w nie swoje sprawy, wymaga od uczniów żeby byli totalnie grzeczni. Najbardziej w sumie denerwowało i denerwuje mnie to że prawie wszystkich nauczycieli interesuje co uczeń robi po za szkołą jeśli jest to coś złego, jednak gdy chodzi o naukę, nie interesuje ich to że masz własne życie, przyjaciół i rodzinę. Od tego roku zmieniła się troszkę dyrekcji i jest to totalna tragedia dla uczniów. Na początku roku pan wicedyrektor chodził po osiedlu i szukał uczniów którzy chodzili sobie na papierosa przed szkoła. Jest jeszcze jedna sprawa : jesli zrobisz coś na początku gimnazjum, to do końca masz tą plakietkę "to on to zrobił i z daleka od niego, zadawać mu dużo pracy domowej i wpisywać za byle co uwagi" A co do uwag, bezsensowne punkty i nauczyciela wpisują uwagi za byle co.