Chodzę do tej szkoły dopiero rok, więc może jeszcze mam okazję spotkać się z wieloma okrutnymi rzeczami, o których piszecie, ale wydaje mi się, że przesadzacie. Prawdą jest, że część nauczycieli przedmiotów ścisłych nie przepada (delikatnie mówiąc) za klasami humanistycznymi, chociaż szczerze - one się o to proszą. Owszem, nie można odpuścić sobie przedmiotów niekierunkowych, ale na pewno nikt nie będzie na siłę robił pod górkę w sprawie przejścia z klasy do klasy. W I LO panuje prosta zasada - nauczyciele traktują cię tak, jak ty traktujesz ich i swój obowiązek szkolny. Miałam świadectwo z paskiem i owszem, nie biegam po wszystkich możliwych imprezach, ale nie uważam się za no-life'a czy zombie. A co do walki o oceny - przykro mi, że trafiliście do takich klas. Moim zdaniem wszystko zależy od ludzi, a to, że ktoś przyszedł ze średnią 6.0 po gimnazjum tutaj po prostu jest weryfikowane pracą, która przygotowuje nas do poziomu akademickiego.