"Nie szczepią dzieci i nie wyrażają zgody na podawanie leków"

Opinie do artykułu: "Nie szczepią dzieci i nie wyrażają zgody na podawanie leków".

Prezes Szpitala Dziecięcego Polanki zwrócił uwagę na nową "praktykę" wśród rodziców, którzy nie tylko nie szczepią swoich dzieci, ale też nie wyrażają zgody na podawanie w szpitalu leków. - Przyjęliśmy ostatnio kilkoro małych dzieci z ciężkimi infekcjami, które wcześniej były "leczone" homeopatycznie. To niebezpieczna praktyka, która może mieć poważne skutki - pisze na FB Tomasz Sławatyniec.

Kilka dni temu prezes Szpitala Dziecięcego Polanki dodał na Facebooku wpis, w którym ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Rak i odpornosc?

Rak to zupelnie co innego niz odpornosc! Zwiekszona ilosc zachorowan na rak nie jest powiazana z odpornoscia.... Rak to zmiany genetyczny wynikajac z zupelnie innych czynnikow.... Jeszcze nie slyszalam by skutkiem powiklan np po grypie badz infekcji ktos dostal raka....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Niemowlę do drugiego roku życia?

Ciekawych rzeczy się można na forum od ekspertuf dowiedzieć.

Czlowieku, przecież nikt nie ukrywa, że po lekach czy szczepionkach nie ma powikłań czy skutków ubocznych. A jednak bierzesz np. antybiotyki kiedy masz infekcję bakteryjną. A dlaczego? Bo korzyści są większe niż ryzyko!!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Bardzo mi przykro, że dotknęła Was taka tragedia :( U nas w domu była nawet mała kłótnia o szczepienia. Nie byłam jakoś bardzo przeciwna ale miałam wielkie obawy. Stanęło jednak na tym, że szczepiliśmy: 6w1, rota i pneumokoki. Za każdy razem przeżywałam koszmar, czy na pewno nic się nie stanie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Czytam i nie mogę zostać obojętny na większość treści jak to szczepionki są super . Ktoś kto nie przeszedł tragedii po szczepieniu u swojego dziecka nie powinien się na ten temat wypowiadać.Ja z żoną przeszliśmy i byliśmy sami . Nasza córeczka dostała odczynu poszczepiennego. Nieprzytomną zawieźliśmy do szpitala a atm Pani super doktor stwierdziła iz nie maja żadnych procedur co do odczynów i mogą jedynie nawodnić dziecko. Wspomnę tylko że działo to się w Poznaniu, żeby ktoś nie zarzucił że małe miasto słabi lekarze. Podłączono jej kroplówkę i kazano czekać i się modlić . Dziecko przez 2 dni leżało w szpitalu po czym wypisali .Stan dziecka był taki że nie miała odruchów obronnych wygięta w kształt łuku i strasznie płakała i dodatkowo wpadała w bezdechy. Skierowano nas do neurologa na NFZ i tyle pomocy. Kiedy pojechaliśmy aby się umówić dostaliśmy termin 6 miesięcy oczekiwania. I w tym momencie już tylko prywatne wizyty . Po kilku dniach udało sie nam dostać do Pani Profesor nie będę podawał nazwiska, niby najlepsza neurolog w Poznaniu. Diagnoza - dziecko będzie warzywem nie mamy co się łudzić . Wpis w dokumentacji i do widzenia. Oczywiście pani profesor uprzejmie dała dokumencik iż jest to odczyn poszczepienny i córeczka ma wstrzymane wszystkie szczepienia.
A potem już informacja róbcie Państwo co chcecie bo pomoc ze strony służby zdrowia na tym się kończyła. Żadnej mowy na temat odszkodowania czy pomocy, zostaliśmy sami z ciężko chora córeczką. Nie miałem nic przeciwko szczepieniom. Ale ten odsetek o którym pisze producent dotknął właśnie moja rodzinę. Żona pracowała w sanepidzie i powiem tylko tyle wszystkie informacje na temat odczynów chowane są w teczki i do szafy . Nie można wykazywać bo szczepionki nie będą się sprzedawać . Taka jest cała prawda . Niech wrócą szczepionki ale pojedyncze a nie skojarzone . Ktoś kto uważa że takie szczepionki są super niech najpierw poczyta z czego się składają i jakie są faktyczne skutki uboczne , takie informacje są i można je otrzymać od sanepidu.
Jeżeli myślicie że jakikolwiek lekarz który wysyła dziecko na szczepienie podpisze dokument stwierdzający iż dziecko jest w pełni zdrowe i nie ma żadnych przeciwwskazań do szczepień a jeżeli takowe się pojawia bierze na siebie odpowiedzailność to się grubo mylicie...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

zapytam się tylko tak:
czy w PL są jakies inne, lepsze dzieci, ze nas odczyny poszczepienne nie dotyczą? podczas gdy w krajach CYWILIZOWANYCH, DEMOKRATYCZNYCH w sądach rodzice dostają odszkodowania? u nas nikt odszkodowania jeszcze nigdy nie dostał, a może w w innych cywilizowanych krajach mają gorsze szczepionki niż nasz zacofany, biedny kraj hmmm.... my nie jesteśmy krajem demokratycznym bo w takowych szczepienia są dobrowolne i ludzie to szanują, a u nas przymusowe i o dziwo u nas są epidemie, a u nich nie ma - znowu jakiś ten nasz naród na wskroś dziwny o.O
Dlaczego inni ludzie narzucają swój tryb myślenia reszcie społeczeństwa, zablokowany na wszelkie inne informacje niż zostały mu wbite? czy w tym kraju nie ma już możliwości życia po swojemu? czy musicie innym zaglądać w tyłki?
Rodzice nieszczepiący tak samo płacą podatki i składki na leczenie więc nie wiem czemu w razie potrzeby nie mają korzystać z opieki zdrowotnej czy szpitalnej? mają takie samo prawo się tam czasem znaleźć tak jak proszczepionkowcy latający z byle glutem do przychodni i żebrzący o darmowe leki i recepty i badania. Mają takie samo prawo do leczenia jak ten proszczepionkowiec, który pije i przez marskość wątroby czeka na przeszczep, czy jak ten co się szczepi i pali papierosy lądując z rakiem płuc i który także z pieniędzy/składek antyszczepionkowca będzie leczony. Rozumiem także, że jesli zaszczepione świeżo dziecko np na odrę, świnkę, różyczkę zarazi niemowlę, które nie jest zaszczepione JESZCZE na te choroby bo "odpowiedzialna mamusia" idzie do marketu na zakupy po szczepieniu będzie płacić odszkodowanie za SWOJE DECYZJE? dziecko jak dziecko, ale co z kobietą w ciąży, która by złapała różyczkę poszczepienną? niestety to wbrew waszej logice jest możliwe. Oczywiście kwestia tego po co ktoś idzie do szpitala jesli odmawia leczenia, wydaje się być niezrozumiała i idiotyczna... i chyba jest jednak trochę za bardzo naciągana.....ale jak widać po komentarzach jest ciemnota, która to kupiła i hejtuje :P
Każdy ma prawo to stosowania takiej formy leczenia jak i prewencji jaką uważa za słuszną w swoim przypadku.
Autorko tekstu - zamiast wylewać swoje osobiste przekonania na forum publicznym proszę podejść do tematu mniej stronniczo i może zrozumieć też, tych, którzy własnie nie szczepią - poznać ich historie życiowe, problemy, czym się kierują w swoich decyzjach, może opinie także innych lekarzy, a nie tylko tych, którzy czerpią korzyści ze współpracy z koncernami. Bo napuszcza Pani ludzi na siebie, uważając, że nie szczepi tylko ciemnota, średniowiecze i ludzie z małym móżdżkiem :) a niestety prawda jest taka, że wśród samych lekarzy zdania są podzielone tylko Ci, którzy są przeciw milczą bo grożą im za to represje więc proszę szanowne towarzystwo, by nie skupiali się na ciemnocie skoro wśród samego estabiliszmentu medycznego zdania są podzielone - a prawda jak to prawda na pewno leży gdzieś po środku. Leki to produkt - czysta ekonomia, szczepienia to świetny stały zysk, a jeśli zyski są mniejsze to trzeba zrobić trochę szumu. Z dwóch zachorowań na odrę zrobić epidemię, ze zmutowanego krzuśca zrobić epidemie - nie ważne, ze to nowy krztusiec, ważne to krztusiec i juz lawina hejtu idzie w sieci. A ludzie jak to ludzie - dają się wmanewrować w te zagrywki i sieją nienawiścią na tyle, ze na ulicy by się siekierami pozabijali. Paniom dziennikarkom i dziennikarzom się nie dziwię, bo oni piszą to co ma się sprzedać, co ma poprawiać statystyki, mają tak wszystko zorganizować by prawda leżała po stronie tego, kto artykuł zamówił - za to jest kasa, do tego jak się jeszcze zgadza z prywatą to już w ogóle miodzio bo można innym zrobić wykład nt swojego myślenia. A co najlepiej dziś się sprzedaje? no wiadomo ..........artykuły o szczepieniach. :D
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2

a gdyby do 1 roku życia dziecko zachorowało ci na którąś z chorób na które go nie zaszczepiłeś? Bardzo mądre podejście, zwłaszcza że przeciwciała nie wytwarzają się od razu,lepiej czekać aż dziecko skończy rok. Tak,na pewno.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nieporozumienie.

Można. Zaszczepiłam, a dwa dni później dziecko wylądowało na intensywnej terapii pod tlenem.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

ta kobieta nie jest nawet biologiem
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Już? :D Ale elaborat :D A ja powiem Ci że najbardziej logiczne prawdy bronią się same, ale wierzę w Ciebie mimo to ... Dum spiro, spero . Im więcej słów tym mniej treści. Widzę że z moich wpisów niewiele wyniosłaś. W tym słowotoku więcej dodatków od Ciebie czego nie napisałem a pozostaje w kwestii interpretacji. No nic, tradycja, Panie przodem. Trzeba z tym żyć i znosić ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Większych bredni jakie tutaj wypisujecie to dawno nie słyszałem

Poczytaliście jakieś informacje na blogach od tak samo "wykształconych" w tej dziedzinie jak wy "autorytetów" i szerzycie dalej ciemnotę. Tego się nawet nie da porównać z ludźmi twierdzącymi, że Ziemia jest płaska bo ich "nauczanie" przynajmniej nie jest szkodliwe dla nowych wyznawców.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

System szczepień to w zasadzie jedyny pewny środek biowładzy nad populacją

A może ktoś ma rzeczywiście istotny aby truć ludzi śmieciowym jedzeniem, papierosami, chemią z apteki czy szczepionkami? Może jest interes większego poziomu, który jest ważniejszy od innych racji. Trzeba pamiętać, że liczba ludności na świecie wzrasta eksponencjalnie. Prawdopodobieństwo katastrofy na ziemi spowodowanej przeludnieniem jest obecnie wielokrotnie większe od zagłady w wyniku konfliktu atomowego. Jeśli przyrost naturalny na świecie nie zmaleje w ciągu najbliższych lat jak zakładają optymiści, w niektórych krajach skutki staną się widoczne już za jakieś 5 lat to za 10 lat sytuacja będzie nad wyraz dotkliwa. Wzrosną ceny żywności a ludzie będą przymusowo przesiedlani do coraz bardziej zatłoczonych miast by zwolnić rejony na potrzeby rolnicze. Imperatyw jest jasny albo ograniczymy ilość ludzi na ziemi albo ludzkość wyginie w wyniku katastrofy przeludnieniowej.

Słuszny cel uświęca środki. Ograniczać ludność można w różny sposób. W Afryce (która stanowi jedno w poważnych ognisk przeludnienia) od dawna szaleją wirusy (aids znany od lat, ostatnio sławę zyskał np. wirus ebola; pierwszy w przewrotny sposób zamienia akt seksualny z metody na rozmnażanie na metodę na zabijanie; drugi wirus ebola pojawia się co raz znikąd mimo, że żaden zwierzęcy gatunek nie "przyznał się" do jego transmisji. Nie można wykluczyć hipotezy, że wirusy takie powstały w wyniku prac laboratoryjnych a ktoś miał interes by je rozprzestrzenić. W Azji (kolejne ognisko przeludnienia) natomiast wirusy nie szaleją tyle, że tam próbuje się sprawę załatwić metodami biurokratycznymi (albo postkomunistycznymi) - np. w Chinach polityka jednego dziecka (one-child policy). W Europie i Stanach (już faktycznie przeludnionych) trudno stosować takie drastyczne metody. Co więc pozostaje? Można truć ludzi niezdrowym jedzeniem (obniżając różnego rodzaju oficjalne normy) podobnie jak szczury smaczną trutką, niezdrowymi lekarstwami (których fatalne skutki widoczne są dopiero po latach więc trudno powiązać skutek z przyczyną) albo szczepieniami. System szczepień to w zasadzie jedyny pewny środek biowładzy nad populacją bo jedyny jak dotąd uprawomocniony sposób ingerencji w ludzkie ciała. Ostatecznie w ten sposób można wstrzyknąć ludziom cokolwiek (począwszy od wirusów poprzez chemikalia a na nanotechnologiach kończąc) np. oznakowując to jakie nieistotne vehiculum albo coś tam pomocniczego, łagodzącego itp.

Brzmi jak fantastyka? Przeludnienie i szalejący przyrost naturalny to niestety fakt, wynikające z tego zagrożenia też, inne hipotezy są niepotwierdzalne choć w 100% możliwe. Jedno jest pewne wszyscy się na ziemi nie zmieścimy albo pozbędziemy się części ludzkości albo cały okręt zatonie. Pytanie tylko jak i kogo się pozbyć.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

myślę, że z tego rachunku

o którym on/ ona mówi wynika, że znacznie bardziej ryzykowne jest szczepić.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Uklad odpornosciowy

To niech w końcu powiedzą jaka jest przyczyna autyzmu, ADHD, itp to może skończy się teoria złego działania szczepionek. Wg mnie to kwestia odporności organizmu małego dziecka i to ma wpływ na zachowanie układu nerwowego. Odporność jest u każdego inna a ogólnie jest coraz słabsza patrząc po ilości zachorowań np na raka. Wszystko jest ze sobą powiązane. Ja swoje dziecko dopiero zacząłem szczepic po 1 roku życia, tak na wszelki wypadek by nabrało większej odporności w porównaniu to takiego 3 miesięcznego bobasa któremu serwuje się 5in1 czy 6in1. Układ odpornościowy to jest odpowiedź na wszystko.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Wiązanie szczepionek, wegetarianizmu itp. z jakąkolwiek opcją polityczną to szczyt głupoty

Tak samo twierdzenie, że prawica do niczego nie zmusza. Każda opcja polityczna ma niestety swoje fiksum-dyrdum i uważa, że wszystkich powinno ono dotyczyć.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

o to cała prawda

poczytajcie to a prawdy się dowiecie https://prawdaxlxpl.wordpress.com/aktualnosci-2/profesor-maria-dorota-majewska-szkodliwosc-szczepien/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4

Właśnie to samo chciałem napisać

Jako przykład można podać związaną z dziedziczeniem postać cukrzycy. W "normalnych" warunkach była to choroba, która powodowała głównie poprzez powikłania wcześniejszą śmierć. Jednak to właśnie ten "zły" gen umożliwił skolonizowanie przez ludzi dalekiej północy w zamierzchłej przeszłości gdy nie było ciepłych domków z centralnym ogrzewaniem. Oni zazwyczaj i tak nie dożywali wieku kiedy te powikłania zaczynały być uciążliwe a spokojnie osiągali wiek rozpłodowy. Też uważam, że nie można powiedzieć, że gen jest dobry albo zły a co najwyżej, że jest niedostosowany lub dostosowany do środowiska.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

skutki uboczne

Życzę żeby urodziło się zdrowe cudne dziecko przy tym w wyniku efektu poszczepiennego były powikłania, żebyście mogli poczuć co czują rodzice dzieci które dostały NOP, ,,
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Ale jakie korzyści

Wiek emerytalny będzie można spokojnie obniżyć do 49 lat a i tak prawie nikt nie skorzysta. Jakby to nareperowało budżet państwa - mogliby ściągać podatki nie dając nic w zamian.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0