Byłam pacjentką tej przychodni - kiedy wszystkie inne przychodnie odmówiły mi przyjęcia chorego dziecka do leczenia - to wlasnie tu mnie przyjęto - bez osławionej karty, bez dokumentów, które oczywiście dostarczyłam jak wyzdrowiało dziecko... Dziękuję... Dziś zadzwoniłam bo chciałam coś załatwić... Pani zapytała o co chodzi i pomogła mi ... Tak normalnie, ale jakie to niecodzienne w naszej rzeczywistosci. Pozdrawiam załogę!