Nie wiem na czym polega ten szał
Nie jestem krytykiem kulinarnym, jestem zwykłym człowiekiem, ktory lubi dobrze i smacznie zjeść. Bywałem w wielu restauracjach, restauracjach drogich i tanich i zawsze wychodziłem najedzony. Nie w Sztuczce. zacznę od poczatku. Przyszedłem sam, miałem zarezerwowany stolik dla dwóch osob. Od razu po wejścu, nie zostałem zauważony przez kelnera, dopiero po około minucie czekania, zauważył mnie i wskazał mi stolik. Czekałem na osobę towarzysząca ok 10 minut, w tym czasie nie została mi zaproponowana nawet szklanka wody. Kelner zajmował sie stolikami 'bardziej dochodowymi'. Po przyjściu osoby towarzyszącej, po menu udałem się sam, po tym jak prze ok 5 minut czekałem aż ktoś sie nami zajmie...
Zamówiłem tatar, jagnięcine, moja towarzyszka łososia. Tatar przekombinowany, ogórek wraz z cebulą zmieszany razem z mięsem, jajko prawie ugotowane na twardo. Tatar posypany jakimś rodzajem kruszonki ?? Jagnięcina smaczna, ale porcja mizerna. Łosoś był wg. mojej towarzyszki w porzadku. Za to wszystko i 2 szklanki wody + filiżanka herbaty 183 złote? Lekka przesada. Zwłaszcza, że kelner był dość efektywny w ignorowaniu nas. Rozumiem, że miejsce jest ostatnio bardzo modne, ale to tylko restauracja.
Zamówiłem tatar, jagnięcine, moja towarzyszka łososia. Tatar przekombinowany, ogórek wraz z cebulą zmieszany razem z mięsem, jajko prawie ugotowane na twardo. Tatar posypany jakimś rodzajem kruszonki ?? Jagnięcina smaczna, ale porcja mizerna. Łosoś był wg. mojej towarzyszki w porzadku. Za to wszystko i 2 szklanki wody + filiżanka herbaty 183 złote? Lekka przesada. Zwłaszcza, że kelner był dość efektywny w ignorowaniu nas. Rozumiem, że miejsce jest ostatnio bardzo modne, ale to tylko restauracja.

