W przeciągu dwóch tygodni byliśmy tu 3 razy. Za trzecim razem najgorzej. Trzeba czekać na tak podstawowe rzeczy jak karty i napoje. Kelner nie przynosi napojów, a potem usprawiedliwia się tym, że pomyślał, iż poda je nam do drugiego dania (sic!). Obsługa zdezorientowana, nie mają przydzielonych stolików, skutkiem czego klienci nie są obsłużeni, bo kelnerka myśli, że był już u nich kolega kelner (słyszałam rozmowy za barem). Jedzenie ogólnie znośne, choć nierówne jakościowo (tydzień temu rosół smaczny, dzisiaj zbyt mocno przyprawiony i nieklarowny). Jednak największy problem to różne gramatury potraw (które notabene nie są odnotowane w karcie, choć powinny). Skutek jest taki, że gdy w zeszłym tygodniu zamówiłam flądrę, dostałam dwie sztuki ryby, bardzo smacznej, z solidną ilością mięsa. Dzisiaj zaś mój towarzysz otrzymał jedną sztukę, z której znacząca część to skóra i ości. Krótko mówiąc, poczuliśmy się oszukani i za szybko tam nie wrócimy. Szkoda, bo w Jelitkowie brakuje fajnych restauracji (nie barów), gdzie można zjeść smaczny obiad z dobrą obsługą.