Re: Niedzielna przejażdżka
Pytanie mocno retoryczne, bo nie zdefiniowano "bezpiecznie". 100% bezpiecznie nie ma nigdzie. Nie dalej niż kilka tygodni temu jechałem po Kleszej _w_górę_, szlabany po obu stronach zamknięte, ludzi i rowerów poza mną - ZERO. miejsce poza słynnymi garbami. Zjechałem z drogi i fiknąłem przez przednie koło na pysk. Dzięki kaskowi szumiało mi we łbie tylko 1 dzień, porysowałem sobie nieco okulary, policzek i brodę.
Ja "przed" bardziej bezpiecznego miejsca nie mógłbym wskazać, ale "po" stwierdziłem, że bezpieczniej byłoby zostać w domu.
Gdyby przy brzegach zastosować takie karbowane pasy, to może bym się wcześniej zorientował, albo w ramach poprawy bezpieczeństwa postawić ludzi, którzy by mi w odpowiednim momencie krzyknęli "uważaj!".
1
1