Jeżeli jest to jest prywatna droga udostępniona tylko mieszkańcom, a zrobił się to skrót nie tylko dla mieszkańców Bojana, to się nie dziw. Skoro nikogo nie interesuje, że jest to prywatna własność (napisy na tabliczkach, znaki zakazu wjazdu), to prawem własności właściciel się odciął. To on ponosi koszty równania, utrzymania przejezdności drogi, nie gmina. W razie uszkodzenia pojazdu, czy uszkodzenia ciała spowodowane stanem technicznym drogi, to on ponosi odpowiedzialność , nie gmina.
Ale, jeżeli nie jest to prywatna droga, umieszczone tabliczki i znaki wprowadzały w błąd, to jest to samowola i zajęcie pasa drogowego.
Tą wiedzę można uzyskać w UG Szemud. Mnie nie interesuje, choć korzystałem czasami. Ale rozumiem właścicieli drogi.
Tak naprawdę to Majora Bojana tez już zaczyna być skrótem dla jadących z Gdyni do Koleczkowa, Bieszkowic, Kielna, Szemudu itd. Mam kilkoro znajomych, którzy właśnie tak dojeżdżają do domów, bo zdecydowanie szybciej niż przez Chwaszczyno czy Koleczkowo.
Szkoda, że nikt nie pomyślał, nie monitował, nie interweniował podczas dużego remontu DW218. Można było zaplanować rondo w okolicach skrzyżowania na Kielno (przy kapliczce), bo na obecnej krzyżówce, bez wyburzeń taka inwestycja nie mogłaby powstać. Może wybudowanie S6 ograniczy troszkę ruch przez nasze miejscowości. jednak to jeszcze kilka lat potrwa.
Mieszkam 8 lat w Bojanie i dostrzegam ogromną różnice w natężeniu ruchu. Zarówno na DW 218 jak i lokalnych drogach. jest ogromnie dużo aut. Cóż, taki urok małych miejscowości leżących na granicach aglomeracji. tego się nie uniknie.
Jedyne co mnie wkurza i nie podoba się, to notorycznie poruszające się auta przez TPK (lasami). Brak nadzoru, szlabany wiecznie pootwierane, to i jeden z drugim zaoszczędzą kilkanaście minut. Czy warto?
11
1