Niestety jestem coraz mniej zadowolona z klubu ze względu na zbyt duży tłok jaki panuje na zajęciach. Ćwiczę w klubie ponad dwa lata i zawsze panowała tu miła atmosfera, można było wypocząć, zrelaksować się, swobodnie przyjść na fitness i nigdy nie było sytuacji, żeby zabrakło stepów (prowadząca zajęcia ćwiczyła bez stepu??!). Klubik był kameralny, teraz to jest "mrowisko". Od niedawna panuje w tym klubie ogromne zamieszanie, karnety otwarte straciły sens, obecnie na zajęcia trzeba się zapisywać, choć nie zawsze jest to możliwe, ze względu na brak miejsc. Kupując karnet otwarty, jak rozumiem, mogę chodzić na dowolne zajęcia w dowolne dni... niestety tak nie jest. Sala jest bardzo mała i zbyt przepełniona(zbyt dużo sprzedanych karnetów!), na zajęciach aerobowych typu fat burner lub step "machając" nogami i rekoma można zrobić sobie lub komuś krzywdę. Mam nadzieję, że przeczyta ten komentarz obecna szefowa "Marletu" i zrobi coś z tym fantem, gdyż dużo stałych klientek odeszło, z reszta szuka już innych klubów, a szkoda... kiedyś dałąbym temu klubowi ocenę 5/6 teraz tylko 2/6 Pozdrawiam instruktorki :)

Zgadzam się z koleżanką.. Niestety też jestem rozczarowana i planuję zmienić klub.. Co z tego, że jest tanio skoro nie ma możliwości swobodnego poruszania się.
Pozdrawiam Asię najlepszą instruktorkę:)

Podłączam się do opinii koleżanek, bardzo fajne instruktorki ale niestety co z tego skoro nie ma możliwości żeby sobie poćwiczyć:(