Niestety...
Mam takie same odczucia, jak Agnieszka. Byłam na kilku bądź kilkunastu wizytach i po każdej czułam się tylko gorzej. Nie mogłam powiedzieć wszystkiego, co bym chciała, bo albo pani mgr mi przerywała, albo reagowała śmiechem bądź parsknięciem, gdy zdecydowałam się powiedzieć w końcu komuś o największych i najbardziej trapiących mnie problemach. W końcu stwierdziłam, że podziękuję za taką "pomoc".