Niezadowolony - ocena
Typowa bawialnia dla dzieciaków, na których trenerzy skupiają największą uwagę. Rozgrzewki są na dobrym poziomie, jednak samo "karate" nie jest takie, jakiego oczekiwałem i jakie uprawiałem przed laty. Brakuje formy i przykładania uwagi do zasad etykiety, zwłaszcza rodziców, którzy nie wiedzą jak się zachować w czasie czyjegoś treningu, drąc się na dzieciaki i wparowując w butach do szatni. Miło się stąpa po piachu, jednak warto przypomnieć, że dojo to miejsce, gdzie zdejmuje się buty.
Na miesiąc przed egzaminem prowadzący przypomina sobie, że trzeba coś poprawić i dopiero wtedy "piłuje" i nagle nic się nie podoba.
Daję 2.0. tylko za rozgrzewki, niestety reszta za bardzo mi pachnie komuną. Wytrzymałem pół roku.
Na miesiąc przed egzaminem prowadzący przypomina sobie, że trzeba coś poprawić i dopiero wtedy "piłuje" i nagle nic się nie podoba.
Daję 2.0. tylko za rozgrzewki, niestety reszta za bardzo mi pachnie komuną. Wytrzymałem pół roku.