Niezależność finansowa i równość, czy są ze sobą powiązane? Czemu?

Jak mówi tytuł, czy te dwa czynniki są ze sobą powiązane, gdy sprawdzamy je w związku? Czy dwoje małżonków ma mieć równe traktowanie w związku tylko wtedy, gdy oboje są finansowo niezależni? Innymi słowy, czy gospodyni domowa (lub żona, która postanawia nie pracować i zamiast tego siedzi w domu) nie miałaby równej pozycji w związku tylko dlatego, że nie zarabia? Chcę usłyszeć jak najwięcej różnych myśli, bo walczę o stworzenie narracji.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Niezależność finansowa i równość, czy są ze sobą powiązane? Czemu?

Jeżeli w małżeństwie jest prawdziwa miłość, to zarówno niezależność finansowa, jak i równość nie mają znaczenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Takie decyzje najczęściej mają wpływ na obie strony związku, więc powinny być podejmowane wspólnie, po przedyskutowaniu wszystkich "za" i "przeciw". Różne są sytuacje i to co będzie dobre dla jednych nie musi być dobre dla innych. Jeżeli potrafimy się dogadać i podejmować ważne decyzje wspólnie, to nie ma konieczności walki o pozycję.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Niezależność finansowa i równość, czy są ze sobą powiązane? Czemu?

Kiedyś małżeństwa żyły w modelu patriarchalnym i nie było problemu z równością. Wiadomo było, kto jaką rolę spełnia w związku. Teraz coraz bardziej powszechne są modele partnerskie, więc pojawiły się problemy. Dlaczego? Bo mentalność nie podąża za modą w tym samym tempie. Kobieta zazwyczaj domaga się równego traktowania w prawach i obowiązkach domowych, ale w zaspokajaniu potrzeb finansach małżeństwa już niekoniecznie :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kobiety zazwyczaj wkładając tyle samo wysiłku w pracę zarabiają dużo mniej. I stąd takie oczekiwania. Myślę, że w wielu przypadkach problemem jest to, że oboje czują się przeciążeni obowiązkami. Świat pędzi, a my razem z nim. Czasem warto się na chwilę zatrzymać i zastanowić, co tak naprawdę jest dla nas ważne. Można z pewnych rzeczy zrezygnować i trochę się odciążyć. Albo postarać się niektóre obowiązki zamienić we wspólną zabawę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Miałem początkowo napisać, że problemem są niewystarczające dochody finansowe małżonków, tzn. za niskie w stosunku do potrzeb.
Po chwili zastanowienia dostrzegłem, że spośród moich znajomych niedobrane małżeństwa zdarzały się zarówno wśród bardzo dobrze sytuowanych, jak i tych z problemami finansowymi. Pokusiłbym się tylko na postawienie tezy, że problem nierówności, w tym zależności finansowej jednego małżonka od drugiego, dotyczy stosunkowo młodych, tj. kilkuletnich związków. Z biegiem lat małżeństwa wypracowują swój model i jeżeli przetrwają starcia między sobą, to żadnego z małżonków nie rażą już nierówności w związku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

opinie o dr sylwia gulkowska (58 odpowiedzi)

Hej dziewczyny, okazało sie że dwie kreski na teście są więc umowilam sie na jutro do swissmedu...

czemu faceci zdradzaja? (138 odpowiedzi)

no własnie czemu?co wam jest brak w kobietach swoich partnerkach?jak mozna z taka premedytacja...

Tabletki powiększające piersi (5 odpowiedzi)

Czy są jakieś? Takie które działaja? Mam niewielki biust, powoduje to u mnie kompleksy ale...