Zaraz po nowym roku wybrałem się do owej pizzeri na noworoczną pizze. nie wiem jakim cudem były wszystkie miejsca zajęte, może dlatego że i w innych lokalach nie było miejsc i ci co nie znaleźli wolnego stolika przyszli właśnie tam - tak jak my. Makarony godne pożałowania, pizza nie leżała chyba obook pizzy, ceny olbrzymie i co ciekawe .. Koleżanka w smaku piwa poczuła coś niepokojącego ;) Spojrzała na butelkę a tam niestety po terminie zdatności do spożycia. Zamówiła więc u kelnerki kolejnego browarka ( żywca ). Kelnerka mówi, że niestety żywca już nie ma , może zaproponować jedynie peroni. Więc koleżanka się skusiła. A jak wychodziłem na papierosa przed lokal widziałem jak kelnerka podaje ludziom żywca w butelce. Czyżby nie chcieli im podać kolejnego piwa po terminie z obawą że znów spojrzy na etykiete ? hehe.. no właśnie taka to restauracja. NIE POLECAM ! A jeżeli już to nie siadajcie na samym dole :) Mają chyba coś z kanalizą i strasznie śmierdzi klopem ;P

Ciekawe o ile wiem tam od paru lat niema zywca tylko tyskie :)