No cóż..

Osoby wypowiadają się tutaj o tym, że można się przenieść i że można sobie iść z tej szkoły jak się nie podoba.
Owszem, mozna, tylko kto Cię przyjmnie ze średnią 2.5? (Załóżmy). Szkoła ma naprawdę KILKU dobrych nauczycieli. W większości przypadków dominuje olewactwo w stosunku do ucznia. Tak naprawdę osiołki - pierwszoklasiści przychodzą do szkoły z nadziejami, ambicjami, zainteresowaniami. A wychodzą? Przeorani psychicznie. Zamiast pomóc próbują ucznia usadzić sposobami najróżniejszymi. Odpowiedź ustna, jedynym plusem jest brak kartkówek (chociaż pani W. od francuskiego podobno stosuje te metody). Naprawdę dobrymi nauczycielami jest pan od fizyki, pani od francuskiego Ł. Nigdy tak przemiłej kobiety nie spotkałam. I uczy naprawdę na luzie, ale dobrze. Nie warto wymieniać więcej, bo w sumie dla każdego coś się znajdzie.
Jedynka to szkoła dla no-lifów. Najlepsi uczniowie wyglądają jak zombie. Każdy walczy o oceny, chociaż walczyć nie ma o co tak naprawdę. Lizusy mają łatwiej, ale czy szkoła ma zmuszać ucznia do płaszczenia się przed nauczycielem? Przed wyborem I warto postawić pytanie - chcesz być niszczony psychicznie, kopany w tyłek, czy chcesz chodzić z przyjemnością?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: No cóż..

Gadanie, przesliznalem sie 3 klasy na zasadzie olewania calego roku, zaliczania pierwszego semestru w 2gim i spiny na 2-3 tygodnie przed koncem roku :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2