Re: Nowy - stary - temat, zajrzyjcie tam
Chodziło mi o same społeczne przyzwolenie na łamanie zasad.
I jak piszesz, nikt nie wie o jakie zasady chodzi.
Czyli każdy łamie te zasady, na które pozwala mu jego sumienie.
Oczywiście jak i wy, sprzeciwiam się takim zachowaniom, jak te z artykułu.
Jednak można powiedzieć: "ludzie ludziom zgotowali ten los".
Wszędobylska tolerancja sprawia, że nie wolno krytykować ludzi.
"Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem"
Nikt nie rzuca, więc "hulaj dusza, piekła nie ma".
I że więzienia są wygodne, to ludzie traktują "karę" jako część pracy.
"Spróbuje, może się uda... zarobię, w więzieniu nie stracę, wyjdę i żyje jak król"
"Taki mamy klimat" by się chciało powiedzieć.
A wszystko sprowadza się do pierwszego zdania tego postu.
Dziecko/źle czuje/urywanie z pracy - ciężko ocenić, za mało informacji.
Co jeśli dziecko ma zwykłe zatrucie pokarmowe, a firma przez Twą absencję straci setki tysięcy?
Zawsze trzeba myśleć o konsekwencjach.
I nie zawsze trzeba łamać zasady.
Czasem wystarczy iść do szefa i wyjaśnić sprawę.
Szef też człowiek, zrozumie - tak buduje się zaufanie i dobre relacje.
Łamiąc zasady narusza się fundamenty społeczeństwa.
Całą otaczającą nas iluzję zbudowaliśmy na zaufaniu.
Podtrzymuj to, a możesz oddawać dzieci obcym ludziom i brać papier za pracę.
Zwalczaj, a masz efekt powyżej.
0
1