OBSŁUGA W INGLOCIE W CENTRUM BATORY TO JAKAŚ PORAŻKA!!!
Dzisiaj chciałam dokonać zakupu w Inglocie mieszczącym się w Centrum Batory ale bezczelna ekspedientka w dredach mi to uniemożliwiła. Pani obsługująca rozmawiała sobie z koleżanką o jakiś bzdurach, z jakiego przystanku dojeżdża itp. Stałam tuż za koleżanką tej pani, więc mnie widziała, ale najwyraźniej pogawędka była ważniejsza od klientki. Kiedy łaskawie zwróciła się do mnie z wyraźnym zniechęceniem, bo przecież jej przeszkodziłam, poprosiłam o czarną kredkę do oczu, ta otworzyła szufladę, zerknęła tylko okiem, trzasnęła i powiedziała z ironicznym i głupkowatym uśmieszkiem: "niestety nie ma!"

