Jedzenie bardzo smaczne, miła obsługa, ceny odpowiednie w stosunku do jakości. Nie każdemu będzie pasować tak "osobiste" traktowanie przez Panią Tatianę.
Wielki minus: mąż chodzący z duszącym odświeżaczem!!! Skandal! Ostentacyjnie poprosiłam o otwarcie drzwi.

Moja Kresowa jest teraz (właśnie rozpoczęłam jej powiększanie) małą restauracją i mimo istniejącej klimatyzacji, w niedzielnej porze obiadowej przy pełnej sali zaczynają dominować „kaukaskie” wonie. Pielemienie, czeburiki, manty cieszą się wtedy dużym wzięciem, a dominantą smakowa w nich jest cebula i czosnek. Dla osób siedzących w lokalu zapach spożywanych z zapałem rozmaitych pierogów jest czymś naturalnym, ale przez wchodzących może być przyjmowany inaczej. Stad i ODŚWIEŻACZ! Jest nim mieszanina woni owoców południowych opracowana we Francji specjalnie dla lokali gastronomicznych, nie dostępna w handlu, będąca produktem najwyższej jakości i… jak się właśnie dowiedziałam od pani dusząca…Żadnych uwag u mnie nie trzeba zgłaszać OSTENTACYJNIE, gdyż wszyscy jesteśmy tu po to, by nasi goście czuli się u nas jak w rodzinie, tyczy się to również mojej osoby, pragnę stworzyć w kresowej atmosferę nie kłamanej serdeczności i z tego nie zrezygnuję…