Obsługa najsłabszym ogniwem
Wczoraj miałem wątpliwą przyjemność dokonać zakupu w sklepie Esc.pl. Poprosiłem o dostępny od ręki plecak do laptopa, ale sprzedawca nie pozwolił mi dokończyć zdania, tylko odesłał mnie do swojego kolegi. Zdziwiło mnie to bardzo, bo przy stanowiskach obsługi nie znalazłem informacji, który sprzedawca za co odpowiada. Chodziło o produkt jednostkowy typu sprzedawca podaje – klient płaci – koniec obsługi. Produkt był dosłownie kilka kroków od sprzedawcy, ale ten po prostu nie chciał mnie obsłużyć. W czasie gdy ja czekałem na moją kolej u drugiego sprzedawcy, ten pierwszy zdążył obsłużyć cały sznurek osób, które weszły do salonu później niż ja.
Po 15 minutach czekania na moją kolej poprosiłem o dostępny od ręki plecak do laptopa 17”. Po podaniu plecaka sprzedawca zaczął sobie konwersować na GG mimo mojej deklaracji chęci zakupu i trzymanego przeze mnie banknotu w dłoni. Być może myślał, że tego nie widzę, ale na jego nieszczęście monitor podłączony do jego komputera ma zbyt dobre kąty, bym nie dostrzegł, co tak zaaferowało sprzedawcę, że przestał się ze mną komunikować. Zostałem po prostu olany.
Nie dziwię się, skąd takie opinie w necie o obsłudze tego sklepu...
Po 15 minutach czekania na moją kolej poprosiłem o dostępny od ręki plecak do laptopa 17”. Po podaniu plecaka sprzedawca zaczął sobie konwersować na GG mimo mojej deklaracji chęci zakupu i trzymanego przeze mnie banknotu w dłoni. Być może myślał, że tego nie widzę, ale na jego nieszczęście monitor podłączony do jego komputera ma zbyt dobre kąty, bym nie dostrzegł, co tak zaaferowało sprzedawcę, że przestał się ze mną komunikować. Zostałem po prostu olany.
Nie dziwię się, skąd takie opinie w necie o obsłudze tego sklepu...